Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Turystyka > Polki na all inclusive w Turcji pozwalają sobie na więcej. "Mogłaby być jego matką!"
Redakcja   Turyści
Redakcja Turyści 25.07.2024 14:42

Polki na all inclusive w Turcji pozwalają sobie na więcej. "Mogłaby być jego matką!"

kobieta na wakacjach
fot. Freepik

Beata jest sama całe życie, zawsze lubiła wypić, jej się nawet nie dziwię. Gośka po rozwodzie, to w sumie też wszystko jej wolno. A jednak głupio mi było patrzeć, jak się wdzięczą do pierwszego lepszego faceta, który zechciał z nimi porozmawiać. Gdy na którymś śniadaniu Gośka oznajmiła, że przespała się z barmanem, myślałam, że śnię. Ja rozumiem, że alkohol łagodzi obyczaje, ale żeby aż tak?

O tym, że Polki na all inclusive w Turcji pozwalają sobie na więcej, już trochę słyszałyśmy, ale list, który otrzymaliśmy od pani Katarzyny, nie tylko nas zaskoczył, ale nawet wprawił w zakłopotanie. Wygląda na to, że niektóre panie naprawdę jeżdżą do Turcji w poszukiwaniu miłosnych uniesień.

Polki na all inclusive w Turcji

Ja, Gośka i Beata znamy się od podstawówki. Kontakt nam się trochę urwał na studiach, bo każda z nas wybrała inną uczelnię, ale dorastałyśmy na tym samym osiedlu i do dzisiaj trzymamy się razem. Ja mam dwójkę dzieci i męża, Gosia jest po rozwodzie, a Beata nigdy nie wyszła za mąż, bo jak mówi: “tego jedynego jeszcze nie znalazła”, bo szczerze mówiąc, nigdy go nie szukała.

O tym, żeby razem wyjechać, marzyłyśmy od lat. Ale najpierw moje dzieci były małe, potem Gośka przechodziła piekło z byłym już mężem, a Beatę nie zawsze było stać na jakiekolwiek wakacje. Śmiałyśmy się, że jak w tym roku nie wyjedziemy, to już nigdy się to nie uda. Spotkałyśmy się którejś soboty i przy drugiej lampce wina Małgosia wpadła na pomysł, że poszuka ofert last minute, a jak coś się znajdzie, to będziemy kombinować.

Czytaj więcej: "Taka sytuacja nad morzem". Nagranie z okolic Mielna podbija sieć

Szybko się okazało, że za niecałe 3 tysiące złotych na osobę możemy sobie skoczyć na tydzień do Turcji! A jak Beata zobaczyła zdjęcia tureckich plaż, hotelowych barów i salonów Spa, to stwierdziła, że tym razem nie odpuści i nawet kredyt weźmie, byle byśmy pojechały. Najbardziej spodobał nam się hotel Kleopatra w Riwierze Tureckiej, którą na jakimś forum polecano, jako najlepsze miejsce na pierwszą wycieczkę do Turcji. I w końcu się zdecydowałyśmy!

hotel Turcja
fot. Pixabay/jarmoluk

Na all inclusive alkohol leje się strumieniami

Przeżywałyśmy tę wycieczkę jak nastolatki! Samolot miałyśmy z Wrocławia. Na lotnisku Beata trochę się bała, bo nigdy wcześniej nie latała, ale dodała sobie odwagi dwoma piwami i jakoś dała radę wsiąść na pokład. Lot minął bez problemu, byłyśmy w szampańskich nastrojach, a jeszcze lepsze humory włączyły nam się już na miejscu.

Hotel wyglądał jak spełnienie marzeń, chociaż miał cztery, a nie pięć gwiazdek. Na początku rozglądałam się nerwowo za rodzinami z dziećmi, bo bardzo chciałam odpocząć od dziecięcego krzyku, którego mam na co dzień aż nadto. Ale żadnych rodzin nie widziałam. Gosia nie mogła się doczekać, aż wskoczy do basenu, a Beata zacierała ręce na widok wyposażenia hotelowego baru. W końcu przyjechałyśmy się pobawić.

Ale takiej zabawy się nie spodziewałam. Beata zawsze lubiła się napić, no ale w Turcji całkowicie popuściła sobie pasa. Była pierwszą osobą przy barze właściwie każdego dnia. Po obiedzie musiała zazwyczaj kłaść się spać, żeby dojść do siebie przed wieczorem. A wieczory to była domena Małgosi.

Czytaj więcej: Po co turyści w Chorwacji zabierają ocet na plażę? Problem z roku na rok jest coraz większy

Gdy pierwszy raz zobaczyłam ją wdzięczącą się do barmana, nawet nie zwróciłam na to uwagi. Sama byłam już po kilku drinkach i świetnie się bawiłam. Ale przy następnej kolejce Gośka wręcz wyrwała się na ochotnika i poleciała jak na skrzydłach do młodego Turka obsługującego bar. Gdy zobaczyłam, jak szepcze mu coś do ucha, a on szeroko się uśmiecha, czułam, że coś tu jest na rzeczy. Chłopak miał może ze 20 lat, ale nic nie mówiłam, bo przecież od flirtu jeszcze się nikomu nic złego nie stało.

Romans na all incusive w Turcji

Beata nie jest taka trakcyjna, a jednak ośmielona zachowaniem Gośki, też zaczęła się przystawiać do facetów. Ona wybrała niemieckich turystów, którzy przyjechali, jeśli dobrze pamiętam, na jakiś męski wypad z okazji 50. urodzin jednego z nich. Beata mieszkała w Niemczech przez osiem lat, więc świetnie mówi po niemiecku. Dodatkowo alkohol znosi bariery językowe, więc bawiła się wspaniale w towarzystwie swoich nowych znajomych. Na tym raczej się skończyło, bo za każdym razem grzecznie wracała do pokoju. Nie to, co Małgosia.

Następnego wieczora scenariusz był mniej więcej podobny, ale znajomość Gosi i barmana zaczęła się rozwijać. Już na śniadaniu nie mówiła o niczym innym, jak tylko o tym, że ma wielką ochotę skoczyć z nim do łóżka. Wtedy delikatnie jej przypomniałam, że w sumie to mogłaby być jego matką. Ale ona specjalnie się tym nie przejęła, powiedziała, że jest na wakacjach, przyjechała się zabawić i jeżeli dojdzie do czegoś, nie ma zamiaru się hamować. I dotrzymała słowa.

Ostatnie co widziałam, zanim poszłam do pokoju, to ręka barmana wędrująca po pośladkach Gośki i jej rozanielony uśmiech. Na kolejnym śniadaniu dowiedziałyśmy się, że dopięła swego. Dała chłopakowi numer swojego pokoju i powiedziała, żeby wpadł, gdy skończy pracę, a on skorzystał z okazji. Trochę byłam zniesmaczona, gdy opowiadała ze szczegółami co, jak i gdzie robili, bo chłopak był naprawdę młody. Mówił jej, że lubi dojrzałe kobiety, a ona jest tak wyjątkowa, że mógłby się z nią ożenić. A ona chyba naprawdę w to uwierzyła.

Płomienny romans w Turcji

Zaczęła pleść coś o tym, że zaprosi go do Polski. Wtedy nie wytrzymałam: "Gośka, czy ty siebie słyszysz?! Gnojek wykorzystał okazję, a ty myślisz, że teraz będziecie parą?! Puknij się w głowę, kobieto!" Na co ona oczywiście odpowiedziała wielkim oburzeniem i nie odzywała się do mnie przez cały dzień. Gdy nadszedł wieczór, szybko się przekonała, że jednak miałam rację.

Znowu się wystroiła i poleciała do swojego kochasia. Ale tym razem Hasan, bo chyba tak miał na imię, nie był już dla niej taki miły. Zasłaniał się pracą i tłumaczył, że może mieć nieprzyjemności za długie rozmowy z klientami. Gośka przygasła trochę, ale nie dawała za wygraną, do momentu, gdy przy barze nie pojawiła się inna turystka, sporo od niej młodsza Czeszka. Tym razem to ona bajerowała chłopaka, a jemu ewidentnie się to podobało. Małgorzata poczuła się wręcz urażona. Próbowała jeszcze robić mu jakieś pretensje, ale Beata wkroczyła do akcji. Nie chciała, żeby koleżanka się ośmieszała przed obcymi ludźmi

Potem dopiero w drodze do Polski Gośka przyznała, że była głupia, wierząc w opowieści Turka. Co nie zmienia faktu, że do dzisiaj opowiada o nim z rumieńcem na twarzy, bo jak sama mówi, takich rzeczy jeszcze nikt z nią nie wyprawiał. 

Oczywiście dalej się przyjaźnimy, bo żadne wakacyjne wybryki moich koleżanek nie są w stanie nas rozdzielić. Ale czy jeszcze kiedyś wyjedziemy razem? Wątpię. Za stara jestem na taki cyrk.

Zobacz także:

Romans na all inclusive w Turcji. Polka zdradza taktyki podrywu, na które lepiej uważać

"Kreatywność Polaków nie zna granic". Brak słów, co robią na all inclusive w Turcji

Zamiast wypoczywać, wysyłają skargi. Polacy na wakacjach nie odpuszczają oszustom

Islandzki gigant zagraża Europie. Gdy wybuchnie, skutki będziemy odczuwać miesiącami
wulkan
wulkan
Apokaliptyczne powodzie, ochłodzenie klimatu i ruch lotniczy sparaliżowany na wiele tygodni. Taki scenariusz już wkrótce może nam zafundować superwulkan Katla na Islandii. To, że wybuchnie, jest praktycznie pewne. Nie wiadomo tylko, kiedy się to stanie.Katla jest wyjątkowo nieprzewidywalnym wulkanem. Jego ostatnia erupcja miała miejsce w 1918 roku, a jej siłę obliczono na 5, w ośmiostopniowym Indeksie Eksplozywności Wulkanicznej. Czy to dużo? Bardzo. Zdaniem naukowców musimy się przygotować na wszystkie, nawet najczarniejsze scenariusze. Wybuch Katli poważnie zagraża także Polsce.
Czytaj dalej
Ryanair odleciał bez pasażera z niepełnosprawnością. "Cofnęli mnie z rękawa"
Ryanair
Ryanair
Pan Tomasz jest zszokowany tym, jak potraktowały go linie Ryanair. Mężczyzna podczas wsiadania do samolotu miał skorzystać z pomocy asystenta, ze względu na swoje problemy zdrowotne. Gdy asystent się nie zjawił, obsługa cofnęła go z rękawa i kazała zaczekać. W tym czasie rękaw zamknięto, a pan Tomasz został na lotnisku. Teraz Ryanair twierdzi, że w ogóle nie stawił się przy bramce.Skandal na lotnisku w Gdańsku. Samolot Ryanair odleciał bez niepełnosprawnego pasażera, chociaż ten, jak twierdzi, stawił się na odprawę, a nawet wszedł już do rękawa samolotowego. Sytuacja kosztowała go nie tylko sporo nerwów, ale też dodatkowe 100 funtów. Co tam się wydarzyło?
Czytaj dalej