Polacy nie wyobrażają sobie bez tego wakacji. Rajska wyspa ma problem
Zanzibar jest często wybieranym kierunkiem na rajskie wakacje. Obecnie boryka się z poważnym problemem, jakim jest niedobór alkoholu. Sektor turystyczny jest mocno zagrożony, obcokrajowcy mogą zwyczajnie nie chcieć tam podróżować.
Sytuacja robi się coraz bardziej nerwowa. Tamtejszy minister turystyki złożył nawet rezygnację ze stanowiska i jak podejrzewają niektórzy, przyczyną mogą być problemy z dostawami napojów procentowych, a nie jak twierdzi, złe warunki pracy.
Poważny problem na Zanzibarze. Za mało alkoholu i wysokie ceny
Turystyka na Zanzibarze generuje ok. 90 procent przychodów. W 2023 roku wypoczywało tam 638 tys. turystów zagranicznych, a wśród nich byli także Polacy, którzy co ciekawe stanowią drugą pod względem liczebności nację na wyspie. Dla wielu wypoczynek w egzotycznym raju kojarzy się z sączeniem drinków czy piwa na plaży wśród palm. Obecnie na Zanzibarze jest to niemożliwe, bo wyspa boryka się z niedoborami alkoholu, a co za tym idzie, wysokimi cenami za ten produkt.
Wzdłuż pięknych plaż można popijać jedynie wodę kokosową, a hotele przestały oferować swoim gościom napoje procentowe. Kryzys jest na tyle poważny, że cena za piwo jest dwa razy wyższa. Jak donosi BBC, szklanka tego alkoholu kosztuje już ok. 8 zł, podczas gdy rok temu było to zaledwie ok. 4 zł.
Nie wznowiono licencji firmom dostarczającym alkohol na wyspę
Większość alkoholu pochodzi z Tanzanii kontynentalnej, a część importuje się z RPA. Na Zanzibarze z kolei produkcja jest zakazana. Problemy zaczęły się pojawiać w momencie, gdy pod koniec ubiegłego roku Zanzibarska Rada Kontroli Alkoholu opóźniła odnowienie licencji na import firmom: One Stop, Scotch Store i ZMMI. Ostatecznie w styczniu 2024 ZLCB przyznała licencję nowym: Kifaru, Bevko oraz Zanzi Imports.
Hotelarze i restauratorzy nie są natomiast zadowoleni, bo mają trudności z zaspokojeniem popytu. Wydłużył się proces weryfikacji w związku z doniesieniami o zaangażowaniu w działalność osób niepochodzących z Zanzibaru, a to z kolei jest niezgodne z prawem. W tym czasie trzej poprzednicy złożyli apelację i zaczęli ubiegać się o odnowienie licencji. Jednym słowem, powstał chaos.
Minister turystyki na Zanzibarze podaje się do dymisji
Właściciele restauracji i hoteli mocno odczuwają kryzys. Przez niedobór alkoholu na wyspie tracą klientów. “Rząd musi działać. Jest teraz wysoki sezon, jest bardzo gorąco, a turyści muszą być szczęśliwi. Potrzebują zimnego piwa na tych plażach” - mówi jeden z właścicieli lokalnych restauracji, cytowany przez BBC.
Kiedy mieszkańcy i turyści liczą na konkretne kroki ze strony rządu, minister turystyki Simai Mohammed Said składa rezygnację, powołując się na “niekorzystne warunki pracy”. Prezydent Hussein Mwinyi podczas czwartkowego wystąpienia odniósł się do sprawy i zasugerował, że przyczyną dymisji ministra może być konflikt interesów. - Jeśli masz bar i dowiadujesz się, że władze nie udzieliły zezwolenia na alkohol w twoim barze, to bądź transparentny i poinformuj publiczność, że występuje konflikt interesów - powiedział prezydent.
Źródła: thecitizen.co.tz/ BBC