41 lat temu Polacy zdobyli Mount Everest. Byli pierwsi na najwyższym szczycie świata zimą

41 lat temu Polacy zdobyli najwyższy szczyt świata

Dzisiaj mija 41 lat od tego niezwykłego wydarzenia, o którym pamiętać powinien każdy wielbiciel podróży. Warto w takiej chwili przypomnieć szczegóły całego przedsięwzięcia oraz wspomnieć nazwiska wielkich Polaków. 

Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu 11 maja 1977 roku oficjalnie zatwierdził plan wyprawy narodowej na Mount Everest lub K2. Andrzej Zawada został mianowany kierownikiem wyprawy, a już na przełomie listopada i grudnia kolejnego roku, przybył do Pakistanu oraz Nepalu po uzyskanie stosownych zezwoleń. 

Leszek Cichy zimą 1980 roku/fot. Wikimedia.org/Ryszard Dmoch/public domain

W grudniu 1979 roku do Nepalu wylatuje najpierw kierownik wyprawy, a kilka dni po nim najpierw pierwsza, a potem druga grupa alpinistów. Budowa bazy na lodowcu Khumbu zakończyła się 5 stycznia, a dzień później założono już obóz I na wysokości 6000 m n.p.m. 

Trzy dni później gotowy był obóz II (500 metrów wyżej), a po kolejnych sześciu obóz III na wysokości 7150 m n.p.m. Do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji doszło 26 stycznia - huraganowy wiatr zmusił uczestników wyprawy do przerwania akcji górskiej. Podróżnicy musieli czekać aż do 9 lutego, jednak się nie poddawali. 

11 lutego udało im się dotrzeć na Przełęcz Południową, a dwa dni później założono obóz IV na wysokości 8000 m n.p.m. Kilka dni później zakończyło się nepalskie pozwolenie na atak szczytowy, jednak po kontakcie radiowym udało się je przedłużyć na 2 dni. Tyle wystarczyło, by 17 lutego Krzysztof Wielicki oraz Leszek Cichocki - jako pierwsi Polacy - zdobyli najwyższy szczyt świata. 

Celebracja w bazie pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest dokonanego 17 lutego 1980 przez Krzysztofa Wielickiego i Leszka Cichego/fot. wikipedia.org/Bogdan Jankowski/public domain

Krzyżyk na szczycie świata

Polscy zdobywcy, zgodnie z tradycją, zostawili na szczycie coś po sobie. Zgodnie z dostępnymi informacjami, pamiątki po nich to drewniany krzyżyk, upamiętniający filmowca Staszka Latałły (zginął podczas wyprawy na Lhotse), termometr rejestrujący temperatury minimalne oraz różaniec od papieża. 

Wiadomość o różańcu oraz krzyżyku nie została oficjalnie podana. Wyszła na jaw po tym, jak rodziny podróżników otrzymały od nich listy. W formie pogłoski dotarła do Radia Wolna Europa, lecz była początkowo znacznie przekształcona - chodziły słuchy o 4-metrowym krzyżu, choć tak naprawdę chodziło o 4-centymetrowy krzyżyk. 

Niedawno opisywaliśmy również pierwsze, historyczne wejście zimowe na K2. 16 stycznia 2021 roku około godziny 17:00, grupa nepalskich himalaistów dokonała czegoś do tej pory nieosiągalnego. Więcej na ten temat przeczytać można tutaj. 

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:

• Mogą przywrócić obostrzenia. Niczego nie da się wykluczyć

• Cała Polska podaje dalej. Policja prosi o natychmiastową pomoc

• Znoszą restrykcje, ale tylko dla zaszczepionych. Jeden kraj zdecydował

Źródło: Wikipedia