Pola pojechała do Rzymu z koleżanką z pracy. Wakacji nie będzie wspominać dobrze
Pola wybrała się na wymarzone wakacje do Rzymu. Towarzyszyła jej koleżanka z pracy, Eliza, która okazała się kiepską towarzyszką podróży. „Ona świetnie się bawiła, ja się załamałam".
To, czy wakacje są udane, często zależy od towarzystwa, z którym spędzamy czas. Pola po kilku miesiącach znajomości z koleżanką z pracy, Elizą, zdecydowała się na wspólną wycieczkę do Rzymu. Jak się potem okazało, był to błąd.
Rzymskie wakacje zamieniły się w koszmar
Pierwsze problemy pojawiły się jeszcze przed wylotem. Pola zgodziła się przenocować Elizę, ponieważ z jej mieszkania dojazd na lotnisko jest znacznie łatwiejszy. Zgrzyt pojawił się, gdy koleżanka nie posprzątała po sobie w łazience. Po dotarciu na lotnisko było jeszcze gorzej.
- Znajoma zamówiła śniadanie, usiadła przy stoliku i kompletnie nie zwracała na mnie uwagi. Przeglądała coś na telefonie, potem wyciągnęła książkę. Podobnie było, gdy czekałyśmy na samolot. Czułam się, jakbym nie istniała - relacjonuje Pola w liście do redakcji Onet.
Na miejscu okazało się, że nie tylko towarzystwo było nie do końca trafione, ale również termin - Rzym na początku lipca jest upalny, co może być dla niektórych dużym problemem. Podczas gdy Poli dokuczała pogoda, Eliza czuła się jak ryba w wodzie.
- Mieszkanie z Airbnb znajdowało się w Watykanie. Dzieliło nas od niego jakieś 30-40 minut drogi. Zamiast wziąć taksówkę, Eliza zdecydowała, że pokonamy tę odległość na piechotę - wspomina Pola.
Podczas zwiedzania Watykanu Elizie nie chciało się czekać w kolejce do Bazyliki św. Piotra - zamiast tego wolała sesję zdjęciową na placu. Ciągnęło ją również do innych atrakcji Rzymu oraz licznych knajp. W efekcie kobiety biegały od atrakcji do atrakcji.
Jedynym momentem, w którym Pola poczuła się dobrze na wakacjach był posiłek w restauracji, gdzie kobiety spotkały parę Polaków, z którymi mogła swobodnie porozmawiać.
- Powrót do domu okazał się więc dla mnie wybawieniem, chociaż nie obyło się bez przygód... Na lotnisku Eliza wysłała mnie po makaron i kawę dla naszej znajomej, ale nie zapytała, ile jest mi winna - wspomina Pola.
Po powrocie do Polski Pola zdecydowała się zakończyć znajomość z Elizą, która niedługo później odeszła z pracy. Czytelniczka Onetu chce dać jednak stolicy Włoch jeszcze jedną szansę, na pewno jednak w innym towarzystwie.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Zakopane może się schować, turyści wybierają teraz inny kierunek
-
Bawił się ze znajomymi w basenie. Wystarczyła sekunda, żeby doszło do dramatu
-
Poszli na wycieczkę w góry, gdy nagle usłyszeli przeraźliwy krzyk
Źródło: Onet