PKP miało mieć 40 minut opóźnienia. Kiedy pasażerowie wrócili do pociągu, zastali pusty peron
- Chyba odkryto innowacyjny sposób na rozwiązanie problemu wiecznego zatłoczenia w pociągu PKP IC „Hańcza” - kuriozalną sytuację komentuje gorzko jeden z pasażerów. Został na dworcu w Warszawie, a jego bagaże odjechały. W kropce znaleźli się też inni podróżni ze składu jadącego z Litwy do Krakowa.
Pociąg PKP Intercity był opóźniony o 31, a nie 40 minut. W tym problem
Pociąg PKP IC „Hańcza” kursuje codziennie z Litwy do Krakowa. Zatrzymuje się m.in. w Białymstoku, Małkini i Warszawie. W niedzielę, 16 kwietnia właśnie na Dworcu Wschodnim spełnił się koszmar podróżnych.
Jak informują dziennikarze Polsat News w pociągu PKP Intercity zepsuła się lokomotywa. W Warszawie pasażerom przekazano, że usunięcie usterki potrwa do 40 minut. W tym czasie pociąg miał stać na peronie. Część ludzi wysiadło, by rozprostować kości i zrobić zakupy w dworcowych sklepach. Po powrocie ze zdziwieniem odkryli, że peron jest pusty, a pociąg odjechał z ich bagażami.
Pociąg z Litwy do Krakowa udało się uruchomić szybciej, więc odjechał bez pasażerów
Wszystko na facebookowej grupie „Jak będzie w przedziale?” opisuje jeden z pasażerów.
Chyba odkryto innowacyjny sposób na rozwiązanie problemu wiecznego zatłoczenia w IC „Hańcza”. Około 20.20 (...) ogłoszone zostało, że pociąg odjedzie z opóźnieniem 40 minut, po usłyszeniu czego praktycznie wszyscy pasażerowie zdenerwowani wyszli. Odjechał nie z 40, a około 20-minutowym opóźnieniem. Jak nietrudno się domyślić, praktycznie cały pociąg (przynajmniej mój wagon) został pusty. Chciałbym pozdrowić wszystkich byłych pasażerów, którzy przed 21.00 weszli na peron i zobaczyli, że ich pociąg razem z ich bagażem sobie wziął i zniknął - opisuje podróżny.
Dziennikarze Polsat News zapytali o sprawę rzecznika PKP Intercity, Cezarego Nowaka. Poinformował, że na mazowieckiej stacji Łochów oddalonej o około 40 kilometrów od Dworca Wschodniego, doszło do awarii lokomotywy. Postanowiono ją wymienić właśnie w stolicy.
Nowak potwierdził, że podróżni usłyszeli, iż opóźnienie pociągu może sięgnąć do 40 minut. Znaleziono zastępczy elektrowóz, podpięto go do składu, a ten odjechał ostatecznie z mniejszym, bo 31-minutowym opóźnieniem.
Pasażerowie, którzy zostali na dworcu w obcym mieście najprawdopodobniej nie utknęli w stolicy. Dojechali do Krakowa kolejnym pociągiem i tam usiłowali odnaleźć swoje bagaże.
PKP Intercity rozpatruje reklamację nawet przez miesiąc
Rzecznik PKP Intercity przypomina, że każdy podróżny może złożyć reklamację.
- Trzeba ją szczegółowo opisać i udokumentować straty, jeśli zaistnieją, m.in. z tytułu opóźnienia pociągu.
- Można ją złożyć w kasie biletowej, za pośrednictwem poczty lub formularza na stronie internetowej PKP Intercity.
- Rozpatrywana jest indywidualnie, w terminie do 30 dni.
PKP Intercity komentuje sprawę
PKP Intercity przesłało redakcji Turyści.pl oświadczenie ws. opóźnionego połączenia. Przewoźnik podkreślił, że nie otrzymał informacji o pasażerach pozostawionych na peronie. Poniżej zamieszczamy pełną treść komunikatu.
Na stacji Warszawa Wschodnia kierownik pociągu Hańcza – obsługujący pasażerów na trasie Warszawa – Kraków, wygłosił komunikat o przewidywanym ok. 40-minutowym opóźnieniu wraz z prośbą o nieopuszczanie pociągu. Również osobiście przekazywał pasażerom informacje o dokładaniu starań w celu skrócenia czasu postoju w stacji Warszawa Wschodnia.
Nikt z podróżnych nie zgłaszał drużynie konduktorskiej potrzeby oddalenia się i nikt nie zawiadamiał o braku współpasażerów bądź o świadczącym o tym pozostawionym bagażu. W trakcie postoju na stacji Warszawa Wschodnia drużyna została poinformowana o pozostawionym laptopie przez pasażera, który na tej stacji wysiadł docelowo. Natomiast za stacją Warszawa Zachodnia kierownik telefonicznie otrzymał zgłoszenie z Centrum Obsługi Klienta o zapomnianych przez pasażerkę dwóch torbach. Ponadto w stacji Kraków Główny podczas sprawdzania pociągu znaleziono małą walizkę. Bagaże oddano do przechowalni na krakowskim dworcu.
Ze względu na przedłużony postój części podróżnych pociągu Hańcza umożliwiono przejazd innymi składami ze stacji Warszawa Wschodnia do stacji Warszawa Centralna\Zachodnia. Były to osoby przesiadające się na pociągi w innym kierunku niż Kraków Główny lub kończące tam swoje podróże.
Około 20. pasażerom, posiadającym bilety na pociąg Hańcza, a rozpoczynających podróż ze stacji Warszawa Centralna, ze względu na opóźnienie ich właściwego składu, umożliwiono przejazd pociągiem EIP do Krakowa.
PKP Intercity nie otrzymało żadnych zgłoszeń wskazujących na pozostawienie pasażerów pociągu Hańcza na stacji Warszawa Wschodnia.
Źródło: Polsat News/Turyści.pl