Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Na topie > Turyści muszą być gotowi na wielkie zmiany. Podróże samolotem zmienią się po pandemii
Maja Lachowicz
Maja Lachowicz 02.04.2020 16:42

Turyści muszą być gotowi na wielkie zmiany. Podróże samolotem zmienią się po pandemii

pasażer nie zawsze wybierze samolot
Fot. unsplash.com/@evadarron

Pasażer w samolocie może być na wagę złota. Gdy przyzwyczaimy się do innych sposobów podróżowania, a także do unikania zbędnych wyjazdów, przewoźnicy będą walczyć o każdego klienta. Branża lotnicza bardzo się zmieni pod wpływem pandemii i ograniczeń, jakie zostały wprowadzone. Jak podaje portal Fly4free, jest kilka możliwych scenariuszy.

Znikną kolejne linie lotnicze

Jeszcze przed wybuchem pandemii w Europie mówiło się o zmianach, jakie z pewnością nastąpią w najbliższych latach. Zbyt duża liczba przewoźników na małym obszarze poskutkuje upadkiem wielu z nich. Kryzys, który właśnie się rozpoczął, przyspieszy ten proces, więc na rynku pozostaną tylko najsilniejsi. Część zupełnie zniknie, wielu zostanie wchłoniętych przez większych graczy. O tym, komu uda się przetrwać, mogą zadecydować władze państw, które udzielą (lub nie) pożyczek i różnego rodzaju wsparcia. Norwegian i Finnair już otrzymały pomoc finansową, Lufthansa prawdopodobnie dostanie ją w najbliższym czasie. Tego typu działania wiążą się z renacjonalizacją, czyli zwiększeniem udziałów państwa w danej linii lotniczej, w zamian za wsparcie finansowe w tym trudnym okresie.

Gdy znaczną część udziałów linii lotniczych przejmie państwo, będzie mogło wywierać wpływ na decyzje firmy, chroniąc własny rynek. Tak się dzieje w przypadku LOT i PPL (Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”), które starają się zminimalizować wpływ obcych linii lotniczych (zwłaszcza tanich) na terenie centralnej Polski. Dominację polskiego przewoźnika wzmacnia się poprzez blokowanie możliwości rozbudowy lotnisk, które chętnie wybierają zagraniczne linie czy preferencyjne stawki. 

Pasażer wybierze inny środek lokomocji

Bez względu na rozgrywki pomiędzy poszczególnymi przewoźnikami, bardzo prawdopodobne jest to, że będziemy mniej latać. Gdy tylko wróci możliwość podróżowania, wiele osób będzie podchodziło z rezerwą do korzystania z transportu zbiorowego. W przypadku spotkań biznesowych, które obecnie w dużej mierze odbywają się w formie wideokonferencji, może się okazać, że lot do innego miasta czy kraju nie jest już konieczny. Przyzwyczajeni do konferencji za pomocą internetu, zrezygnujemy z wielu niepotrzebnych podróży samolotem, na rzecz tańszego i nie mniej wydajnego sposobu komunikowania się.

Przewoźnicy już teraz zauważyli, że część z ich maszyn nigdy nie wróci do latania. Ograniczenie floty będzie konieczne, by utrzymać zysk. Na stałe uziemione zostaną zwłaszcza stare maszyny, w przypadku których stosunek zysków do kosztów będzie mniejszy. Ceny biletów nie powinny ulec podwyżkom, ponieważ linie lotnicze będą się starały na nowo przyciągnąć klientów. Niewykluczone, że podniesione zostaną ceny usług dodatkowych, bez których ciężko będzie się obyć. W ten sposób przewoźnicy odrobią straty związane z mniejszą liczbą pasażerów.

Zmniejszenie floty przez wszystkich przewoźników nie pozostanie bez znaczenia dla portów lotniczych. Mając do dyspozycji mniej samolotów, linie lotnicze wybiorą tylko te lotniska, na których mają najwięcej pasażerów. Najpopularniejsze kierunki nie muszą się martwić, jednak małe, regionalne lotniska z pewnością stracą wiele połączeń. Ruch lotniczy skupi się na największych portach, do których trzeba będzie dojeżdżać, gdy zabraknie połączeń gdzie indziej.

Źródło: Fly 4 free