Oszustwa nad Bałtykiem. Turyści wynajęli nieistniejące apartamenty w Sopocie
Turyści po przyjeździe do Sopotu dowiedzieli się, że apartamenty, które wynajęli nie istnieją, są już zajęte lub nie są przeznaczone dla gości. Oszuści coraz częściej korzystają z platform ogłoszeniowych, gdzie podszywają się pod właścicieli obiektów noclegowych.
Sopocka policja otrzymała zgłoszenia od oszukanych turystów, którzy dali się złapać na fałszywe ogłoszenia na portalach. Oszuści wyłudzają kwoty rzędu kilkaset złotych, jednak zdarzają się również wyższe sumy.
Oszuści podszywają się pod właścicieli apartamentów w Sopocie
Oszuści, na których natknęli się turyści, publikowali ogłoszenia na jednym z portali internetowych. Skuszeni atrakcyjną ceną zdecydowali się na rezerwację obiektu. Później jednak przeżyli ogromny zawód.
- W trzech przypadkach były to kwoty kilkuset złotych, natomiast 20-latka z woj. śląskiego przelała oszustce ponad 2 tys. zł i gdy przyjechała na miejsce, ustaliła, że adres istnieje, ale apartament został wynajęty innym osobom - mówi w rozmowie z trojmiasto.pl Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Oszukana turystka w rozmowie z ochroniarzem budynku i recepcjonistką dowiedziała się kto i w jaki sposób wynajmuje apartamenty w tym budynku. Gdy zdała sobie sprawę, że została oszukana, udała się na policję.
Nie jest to jednak jedyne zgłoszenie w sprawie w sprawie oszustwa otrzymane przez sopockich policjantów. Inny turysta po przyjeździe na miejsce dowiedział się, że apartament, o który pyta jest prywatny i właściciel w ogóle go nie wynajmuje. Autor ogłoszenia zdążył w tym czasie zniknąć bez śladu.
Jak uniknąć oszustwa?
Policja zaapelowała do turystów o ostrożność przy wynajmie lokali. Funkcjonariusze zwracają uwagę, że zdarza się, że osoby skuszone „atrakcyjnymi ofertami", przelewają swoje oszczędności na konta przestępców".
Radzą, żeby przed wpłatą zaliczki zwrócić uwagę m.in. na:
-
cenę (zbyt niska w atrakcyjnym miejscu powinna dać nam do myślenia),
-
lokalizację (zawsze powinno się sprawdzać, co się pod nim znajduje),
-
stronę internetową (fałszywe obiekty często w ogóle nie figurują w Internecie)
-
komentarze (warto sprawdzić, ile ich jest i dokładnie je przeczytać).
Warto również zachować dowód wpłaty oraz historię korespondencji, które mogą stanowić później dowód w ewentualnej sprawie.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Cała plaża zatrzymała się na kilkadziesiąt minut. Chwile jak z horroru w Łebie
-
Czarna seria na południu Polski. Było już za późno, żeby cokolwiek zrobić
-
Wydała ponad tysiąc złotych na wakacje. Przeżyła wstrząs, gdy poznała prawdę
Źródło: trojmiasto.pl