Nocne interwencje w Tatrach. Nie żyje mężczyzna, który spadł z 400 metrów
Ratownicy TOPR w niedzielę odnaleźli pod progiem Litworowym ciało poszukiwanego turysty, który najprawdopodobniej poślizgnął się i spadł 400-metrowym odcinkiem. Z kolei dzisiaj w nocy polscy wspinacze potrzebowali pomocy w rejonie Gerlacha.
Ratownicy TOPR otrzymali w sobotę ok. godziny 21 zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny, który miał wybrać się na wycieczkę w rejon Czerwonych Wierchów. Po raz ostatni kontaktował się z rodziną telefonicznie w sobotę w południe z Kopy Kondrackiej, później kontakt z nim się urwał.
Śmiertelny wypadek w Tatrach
- Jeszcze w nocy sprawdzono schroniska oraz zorganizowano wyprawę poszukiwawczą. Po przeszukaniu okolic szlaków w masywie Czerwonych Wierchów ratownicy przerwali działania ok. 3.40 nad ranem nie natrafiając na żaden ślad zaginionego turysty. Kolejna grupa ratowników wraz z psem lawinowym oraz załoga śmigłowca TOPR rozpoczęła poszukiwania w niedzielę rano - czytamy w relacji ratowników górskich.
W niedzielę przed południem ratownikom z pokładu śmigłowca udało się odnaleźć ślady schodzące z Małołączniaka w kierunku Progu Litworowego, jednak warstwa chmur nie pozwoliła na dalsze poszukiwania z powietrza.
Ciało turysty odnalazł w południe zespół przeszukujący górne partie Doliny Miętusiej. Według ratowników mężczyzna zginął w wyniku upadku z 400-metrowego odcinka śnieżno-skalnego terenu.
https://www.facebook.com/1909.topr/posts/1760849720789146
Nocna interwencja na Gerlachu
Również wczoraj wieczorem ratownicy Horskiej Zahrannej Służby otrzymali zgłoszenie o dwóch polskich wspinaczy w wieku 29 i 30 lat, którzy utknęli rejonie Gerlacha, pomiędzy Lawinowym Szczytem a Litworowym Szczytem.
Wspinacze byli częściowo wyposażeni w sprzęt wspinaczkowy i mieli przy sobie latarki, jednak nie byli w stanie bezpiecznie zejść w dół. Ponadto nie mieli aktywowanego roamingu w telefonach komórkowych, co uniemożliwiało skontaktowania się z nimi. Udało im się jedynie dodzwonić na numer alarmowy 112 do Polski.
Na pomoc ze Starego Smokovca wyszli słowaccy ratownicy, którzy dotarli na quadzie do Śląskiego Domu i dalej poszli na nartach. Polaków udało się zlokalizować dzięki sygnałom świetlnym, wysyłanym przez wspinaczy.
Ratownicy eskortowali Polaków do Śląskiego Domu, a następnie do Starego Smokovca, skąd na własne życzenie sami kontynuowali wyprawę. Akcja ratunkowa zakończyła się tuż przed godziną 3 nad ranem.
https://www.facebook.com/hzs.sk/posts/324266189741653
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Rosyjska organizacja wydała komunikat do wszystkich Rosjan. Chodzi o wyjazdy
-
Polskie MSZ wydało pilny komunikat. Chodzi o Rosję i Białoruś
-
Co się dzieje teraz w Rosji? Pociągi oblężone, ludzie próbują się wydostać
źródło: RMF24, 24TP