Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Nie do pomyślenia, co wyprawia się na koloniach. Można tylko załamać ręce
Redakcja   Turyści
Redakcja Turyści 26.07.2024 12:12

Nie do pomyślenia, co wyprawia się na koloniach. Można tylko załamać ręce

kolonie
Zdjęcie poglądowe/Marek Bazak Eastnews.pl

Kolonie czy obozy nad morzem lub w górach kojarzą się z najpiękniejszymi chwilami lata podczas beztroskich wakacji. Wychowawcy i nauczyciele jednak załamują ręce, gdy widzą jak podczas takich wyjazdów zachowują się dzieci i młodzież. Narzekają na brak samodzielności, kaprysy, nieumiejętność dostosowania się do innej rzeczywistości, niż mają na co dzień w domu i wiele innych spraw.

Co dzieje się na koloniach?

Wakacje to okres czasu, który z perspektywy dziecka upływa bardzo szybko. Dopiero co skończył się rok szkolny, a już jesteśmy na półmetku przerwy od szkoły. Lipiec i sierpień to też doskonały moment na wysłanie pociech na zorganizowanie kolonie. Rodzice mogą trochę odpocząć, a dzieci mają okazję do zawarcia nowych znajomości, zwiedzenia pięknych miejsc i oderwania się od szarej rzeczywistości. 

Już po pierwszych lipcowych turnusach wychowawcy zatrudnieni do opieki na takich wyjazdach załamują ręce. Mówią, jak ciężko obecnie jest zapanować nad młodzieżą, jak mało jest samodzielna i co wyprawia się na takich wczasach.

Czytaj więcej:  Kolejne biuro podróży w rozsypce. Wakacje przepadły, klienci zostali na lodzie

Dzieci są mało samodzielne na koloniach

Na co narzekają opiekunowie kolonii? Dzieci, nawet ze starszych roczników podobno mają problem, żeby ubrać się odpowiednio do warunków. Zdarza się, że na zapowiadane wyjście w góry zakładają nieodpowiednie obuwie. Zamiast wygodnych butów wychodzą w sandałach. Niektóre z nich nie są w stanie samodzielnie zrobić sobie kanapki. Kolejny problem, który zauważyli wychowawcy, to brak dbałości o higienę i nie sprzątanie po sobie.

Do tego dochodzi grymaszenie na stołówce. Niektóre dzieci potrafią być prawdziwymi krytykami kulinarnymi narzekającymi np. na takie sprawy jak kaloryczność posiłków czy konserwanty w jedzeniu. Gdy na śniadanie jest “szwedzki stół” ujawniają się inne problemy. Okazuje się, że są dzieci, które nie potrafią samodzielnie zrobić kanapki. Wychowawcy łapią się za głowy, gdy dowiadują się, że dziecko nie wie, że kromkę trzeba posmarować masłem.

Czytaj więcej:  Po co turyści w Chorwacji zabierają ocet na plażę? Problem z roku na rok jest coraz większy  

Problemy podczas kolonii

Znakiem naszych czasów jest również uzależnienie od telefonów. Opiekunowie kolonii opowiadają o przypadkach, gdy dziecko dostawało ataków histerii, bo na przykład podczas wyprawy w góry telefon nie mógł złapać połączenia z internetem. 

Kiedyś całą atrakcją kolonii była możliwość zabawy z rówieśnikami, gra w piłkę, przebywanie na świeżym powietrzu, rozmowy. Teraz często bywa, że młodzi ludzie są wpatrzeni w telefony nawet w sytuacjach gdy mają tyle alternatyw na ciekawe spędzenie wolnego czasu w gronie innych. 

Zachowały się również “tradycyjne” problemy, znane od wielu lat. Takie jak przemycanie napojów wyskokowych do pokoi.

Największym problemem, na który najczęściej zwracają uwagę nauczyciele wydaje się jednak być brak samodzielności. Z czego się to bierze? Eksperci mówią o tym, że rodzice często są zbyt nadopiekuńczy. Starają się we wszystkim wyręczać swoje pociechy, dzwonić co chwilę z każdą błahostką, myśleć za nie, a potem takie dziecko jest nieprzygotowane do samodzielnego funkcjonowania poza domem.