Nagły szkwał na jeziorze. Akcja ratunkowa: wywrócone żaglówki i jachty, ludzie w wodzie
W sobotę na jednym z najpiękniejszych jezior na południu Polski miały przez cały dzień odbywać się regaty. Na wodzie pojawiło się wiele jachtów, łodzi i ludzi. Po południu nagle niebo pociemniało, a widoczność w ciągu kilku minut spadła niemal do zera. Na jeziorze pojawiły się bardzo duże fale. Służby prowadziły akcję ratunkową w bardzo ciężkich warunkach
“Większość łodzi, która brała udział w zorganizowanych regatach wywróciła się” - powiedział miejscowy bosman - “czegoś podobnego na tym jeziorze nie widziałem".
Nagły szkwał w środku dnia. "Czegoś podobnego nie widziałem"
“Czegoś podobnego na tym jeziorze nie widziałem, a jestem ratownikiem z długoletnim stażem” – powiedział lokalnemu „Sądeczaninowi” Jarosław Pogwizd, bosman Posterunku Alarmowego Sądeckiego WOPR w Barkowej - Posadowej.
“Warunki, jakie panowały dzisiaj wczesnym popołudniem na jeziorze przypominały, moim zdaniem, „biały szkwał”. Wiem co mówię" -dodaje bosman. Tego dnia na jeziorze trwały zorganizowane regaty - na wodzie było mnóstwo łodzi i ludzi.
Akcja ratunkowa na Jeziorze Rożnowskim. Nietypowy szkwał przerwał regaty
Ratownicy ruszyli natychmiast. W pierwszej kolejności podejmowane były osoby, które wpadły do wody. Służby musiały pomagać również turystom, którzy wypoczywali na kajakach czy rowerkach wodnych. W akcji brało udział około 10 łodzi, straż pożarna oraz policja. Po sztormie służby rozpoczęły ściąganie wywróconych żaglówek i łodzi do brzegu.
Część osób o własnych siłach sama dotarła do brzegu. Byli to ci, którzy pływali blisko portu. Dzięki sprawnym działaniom ratowników, na szczęście żadnej z osób przebywającej wtedy na Jeziorze Rożnowskim nic poważnego się nie stało.
"Tak silne podmuch wiatru to rzadkość". Ratownicy podsumowują akcję na Jeziorze Rożnowskim
“Wszystkie osoby poszkodowane dostały się na brzeg samodzielnie lub z pomocą ratowników WOPR. Nie mamy żadnego zgłoszenia o zaginięciu. W sobotę pogoda pokrzyżowała nam plany regat i w związku z tym mamy trochę więcej roboty związanej z organizacją Maratonu Pływackiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało” - potwierdził prezes sądeckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Dariusz Gerhard.
"Od strony zapory rozpędziła się bardzo duża i krótka fala, która wywracała jednostki. Przewrócone zostały również jednostki zacumowane, bez postawionych żagli. Siła podmuchu bardzo mocno rozkołysała falę. W przeszłości odnotowywaliśmy takie porównywalnie silne podmuchy wiatru na Jeziorze Rożnowskim, ale to rzadkość występująca mniej więcej raz na 10 lat" - ocenił szef sądeckiego WOPR