Mgła pochłonęła plaże nad Bałtykiem. Tajemnicze zjawisko widać nawet z kosmosu!

Bałtyk schował się przed turystami i satelitami

Pierwsze zdjęcia i nagrania zaniepokojonych plażowiczów pojawiły się w sieci już w piątek 18 sierpnia. Jeden z internautów informował wówczas, że bardzo gęsta mgła błyskawicznie pochłonęła plażę na Półwyspie Helskim.

Podczas weekendu niepokojące informacje na temat mgły płynęły do naszej redakcji również z Ustki, Ustronia Morskiego, Sarbinowa, Władysławowa, czy Trójmiasta. Mgła skryła morze m.in. w Gdańsku i Sopocie. W ostatnim z tych miejsc widoczność była tak ograniczona, że turyści ledwie dostrzegali Grand Hotel, który znajduje się tuż przy plaży.

Tajemnicza mgła nad Bałtykiem uchwycona przez satelitę

Zjawisko miało tak dużą skalę, że uwieczniły je nawet satelity, krążące wokół Ziemi. W sieci pojawiło się m.in. zdjęcie zrobione przez urządzenia będące elementem misji Sentinel-2. Ujęcie, które trafiło do sieci, zostało zarejestrowane 19 sierpnia.

Niesamowitym ujęciem mgły pochłaniającej plażę w Rozewie w mediach społecznościowych pochwalił się Marcin Kowalski. Na fotografii zrobionej z powietrza widać wyraźnie, jak mgła próbuje wdzierać się w ląd.

Co tak naprawdę dzieje się nad Bałtykiem?

W sieci nie brakuje teorii spiskowych dotyczących nietypowego zjawiska. Niektórzy żartują nawet, że została ona utworzona sztucznie, aby ukryć np. transport tajnych ładunków z Finlandii do Niemiec.

Za wszystkim nie stoją jednak agencje wojskowe, a natura. Zjawisko, które obserwujemy od kilku dni to mgła adwekcyjna. Wbrew pozorom nie jest ona rzadkością nad Bałtykiem.  Powstaje zawsze, kiedy na powierzchnię wypychana jest zimna woda z dna morza. W momencie, kiedy spotyka się ona z gorącym powietrzem, powstaje mgła.