Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > 10-latek bawił się w jeziorze. Chwilę później uformowano łańcuch życia
Klaudia Zawistowska
Klaudia Zawistowska 21.08.2023 07:03

10-latek bawił się w jeziorze. Chwilę później uformowano łańcuch życia

Policja
Fot. Shutterstock/Uzo Borewicz

Za nami kolejny upalny weekend, podczas którego wiele osób szukało ochłody nad wodą. W tym gronie był również 10-latek, który nagle zniknął pod wodą jeziora Sajmino w Kajkowie, nieopodal Ostródy.

Z najnowszych danych udostępnionych przez policję wynika, że tylko w sobotę 19 sierpnia w Polsce utonęło 8 osób. Dane z niedzieli nie są jeszcze dostępne, jednak już teraz wiadomo, że doszło wtedy do co najmniej dwóch tragedii. Niestety w wodzie życie straciło dziecko.

10-latek bez opieki bawił się w wodzie nad jeziorem

Zgłoszenie o 10-latku, który nagle zniknął pod powierzchnią wody, policjanci mieli otrzymać w niedzielę 20 sierpnia około godziny 15. Chwilę wcześniej miejscowych ratowników zaalarmowali postronni plażowicze, którzy obserwowali dziecko.

Jak informuje Policja w rozmowie z Nasze Miasto Ostróda, chłopiec był Ukraińcem, a na plaży przebywał bez żadnej opieki. Chwilę po tym, jak zgłoszono jego zaginięcie, uformowano łańcuch życia i rozpoczęto poszukiwania.

Tragedia nad brzegiem jeziora

W akcję ratunkową zaangażowano ratowników strzegących kąpieliska, straż pożarną i policję. Pierwsza próba znalezienia chłopca zakończyła się fiaskiem. Dziecko udało się odnaleźć pod wodą dopiero podczas drugiego podejścia.

Dziecko od razu trafiło na brzeg, gdzie zajęli się nim ratownicy. Niestety 10-latek nie okazywał czynności życiowych. Chwilę po przewiezieniu do szpitala lekarze stwierdzili jego zgon. Ustaleniem dokładnego przebiegu zdarzenia zajmuje się policja.

62-latek utonął w Bałtyku na oczach rodziny

W niedzielę po południu (ok. godziny 13) doszło do tragedii również w Karwieńskich Błotach Drugich w woj. pomorskim. Z uroków Bałtyku korzystał tam 62-latek, a także jego rodzina. To właśnie bliscy zwrócili uwagę, że mężczyzna od dłuższego czasu nie wyszedł na brzeg.

Chwilę później zauważyli, że jego ciało dryfuje na powierzchni wody. Z pomocą innych plażowiczów wyciągnęli mężczyznę na plażę i rozpoczęli reanimację. – Pomimo przeprowadzonej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować – przekazała  w rozmowie z Radiem Zet kom. Monika Bradtke z komendy policji w Pucku.