Linia lotnicza odmówiła 79-latce wejścia na pokład. Powód jest przestrogą dla wszystkich
Historii o pasażerach, którzy nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu, było mnóstwo. Tym razem jednak kobieta, która spieszyła się na pogrzeb swojego męża, nie była niczemu winna. Padła ofiarą oszustwa, przez co nie dotarła na miejsce na czas. To przestroga dla każdego, by podczas rezerwacji lotu być bardzo czujnym.
Odmówiono starszej kobiecie lotu. Chciała zdążyć na pogrzeb męża
Kobieta ze środkowej Florydy, Joanne Stainer, miała lecieć z Orlando na początku czerwca do Wisconsin. "Joe miał cudowną osobowość, zawsze żartował” - mówi o swoim zmarłym mężu 79-latka dla serwisu WFTV.
Mąż kobiety zmarł w marcu tego roku. Razem spędzili 59 cudownych lat. Niestety nie było jej dane pożegnać się po raz ostatni. Zakupiła bilet lotniczy , jednak na lotnisku przeżyła szok. Odmówiono jej wejścia na pokład. Problemem okazał się jej bilet.
Fałszywy bilet lotniczy. 79-latka dała się nabrać
Rodzina zaplanowała, by pochować mężczyznę na cmentarzu w Wisconsin. Joanne, jej syn i wnuk mieli więc 1 czerwca lecieć z międzynarodowego lotniska Orlando Sanford do Appleton w stanie Wisconsin. Ze względu na gorszy stan zdrowia kobiety, ta postanowiła, że kupi bilet na inny lot.
Stainer zarezerwowała bilet do Wisconsin w ostatniej chwili . Lot miał odbyć się w noc poprzedzającą całą ceremonię pogrzebową. Kobieta przyznała, że nie do końca zna się na technologii, więc zadzwoniła pod numer 411, by skierowano ją bezpośrednio do linii lotniczych Allegiant Airlies. Po drugiej stronie słuchawki usłyszała głos mężczyzny, który potwierdził, że pracuje dla tych linii. Prawda okazała się jednak zupełnie inna. Joanne zapłaciła ok. 998 dolarów i otrzymała wstępną kartę pokładową. Specjalny kod, który się na niej znalazł, podała pracownikowi w zamian za wydrukowanie ostatecznej wersji karty.
Czytaj też: “Jadę na wakacje i zawsze rozbijam parawan. Dzieci nie muszą patrzeć na pijaństwo i chamstwo Polaków ”
Zamieszanie przy bramce na lotnisku
Chwilę przed wylotem, wszyscy oprócz kobiety udali się na pokład samolotu. “Zapytałam dlaczego? Dlaczego nie mogę polecieć samolotem? Mam bilet” - opowiada Stainer. Dowiedziała się, że zakupiony bilet był fałszywy. Pracownik linii lotniczych powiedział, że zazwyczaj ich zespół złapałby fałszywą przepustkę wcześniej, ale odstęp czasowy między kupnem biletu a odlotu był zbyt mały. Niestety bagaż 79-latki trafił na pokład samolotu bez niej, a kobieta nie zdążyła dotrzeć na pogrzeb męża.
“Tak bardzo zależało mi na tym, żeby tam być i patrzeć, jak zostaje pochowany w ziemi. Jestem mu to winna” - dodała.
Źródło: WFTV