Hotele w Krynicy-Zdroju nie otwierają się. Branża zamrożona

W Krynicy-Zdroju nie ma turystów

Jak donosi Gazeta Wyborcza, w Krynicy nie widać turystów, a pensjonaty są zamknięte na głucho. Restauracje i kawiarnie oferują jedynie dania na wynos, tłumacząc, że są obostrzenia i oni się do nich stosują.

Zmiana nastroju z bojowego na uległy może być związana z informacją od rządu o wstrzymaniu pomocy finansowej. Ci, którzy liczą na wypłatę z tarczy branżowej, wolą nie ryzykować.

– Ludzi tu nie stać na takie nieposłuszeństwo. Przestraszyli się kontroli sanepidu, kar i tych zapowiedzi rządu, że jeśli złamią obostrzenia, nie będą mogli liczyć na zapomogi – powiedziały seniorki z Krynicy zapytane przez Gazetę Wyborczą o powód zmiany decyzji przedsiębiorców.

Niemal wszystko jest pozamykane

Znalezienie noclegu jest możliwe, ale nieoficjalnie, po dogadaniu się z właścicielem obiektu. Tak jak do tej pory, turyści korzystają ze sposobu na SMS od cioci, czy wynajęcie miejsca parkingowego.

Fot. Kolejka linowa na Jaworzynę Krynicką/ pixabay.com/PhotoMIX-Company

Jeden z pensjonatów jest otwarty zgodnie z zapowiedzią. Willa Potok informuje o wolnych pokojach na ledowym wyświetlaczu, drzwi są otwarte. Korneliusz Hildebrandt zgodził się na rozmowę z Gazetą Wyborczą.

 – Otworzyłem swój pensjonat po to, by za moim przykładem poszli inni, którzy dziś zwyczajnie się wystraszyli. W innym przypadku Krynica umrze – powiedział – Liczę się z tym, że mogę mieć kontrolę policji lub sanepidu, ale nie chcę z nimi walczyć. Zależy mi, by restauracje, stoki i pensjonaty mogły się otworzyć i by Krynica zaczęła funkcjonować normalnie.

Bez turystów nie mają po co otwierać

Właściciel pensjonatu zwrócił uwagę, że dopóki nie otworzą się stoki narciarskie, turyści nie będą przyjeżdżać. Obiekty noclegowe otwierałyby się na darmo, ponieważ nikt nie ma potrzeby, by przyjeżdżać do Krynicy-Zdrój. Podobna sytuacja panuje na Mazurach.

W innych pensjonatach właściciele nie zgadzają się z opinią, że „Krynica umiera". Czekają cierpliwie na zielone światło i zaciskają pasa. Nie wszyscy jednak dostaną pomoc od państwa, więc otwarcie biznesu jest dla nich jedynym ratunkiem.

Do otwierania obiektów hotelarskich namawia PIH, uspokajając, że rozporządzenie nie ma mocy prawnej. Żadna kara nałożona w czasie kontroli nie musi zostać zapłacona i można się do nich zwrócić w sprawie pomocy adwokackiej.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Źródło: Gazeta Wyborcza