Kłopoty w raju. Rodzina pięcioraczków z Horyńca mierzy się z kolejnym problemem
Wyprowadzka na drugi koniec świata całą rodziną to nie lada wyzwanie. A kiedy rodzina liczy aż 13 osób, w tym czworo malutkich dzieci, skala trudności wręcz nie mieści się w głowie. Dla nich nie było to żadną przeszkodą. Chcieli spróbować innego życia i udało im się to. Niestety teraz, po kilku miesiącach spędzonym w egzotycznym raju, kolejne problemy spędzają im sen z oczu.
Rodzina Clarke stała się sławna po tym, jak pani Dominika w lutym zeszłego roku urodziła pięcioraczki, a jedno z dzieci zmarło tuż po porodzie. Gdy wyszło na jaw, że na maluszki czeka w domu jeszcze siedmioro rodzeństwa, cała Polska zaczęła interesować się losami tej niebywałej rodziny. Ich relacje z życia na tajlandzkiej wyspie oglądają setki tysięcy ludzi.
Rodzina Clarke w Tajlandii
Do niedawna można było ich nazywać najsłynniejszą wielodzietną rodziną w Polsce. Teraz są jeszcze bardziej sławni, ale głównie dlatego, że w naszym kraju już nie mieszkają. Rodzinę Clarke tworzy pani Dominika, jej mąż Vincent oraz jedenaścioro dzieci. Najmłodsze z nich, urodzone w lutym zeszłego roku pięcioraczki, miały zaledwie nieco ponad rok, gdy rodzice zdecydowali się na bardzo odważny krok. Zostawili całe swoje dotychczasowe życie i wyprowadzili się do Tajlandii.
Czytaj więcej: "Taka sytuacja nad morzem". Nagranie z okolic Mielna podbija sieć
Pani Dominika w rozmowie z se.pl tak tłumaczyła tę zaskakującą decyzję:
Nie ma jakiejś takiej decyzji, że coś konkretnego się stało. Już od jakiegoś czasu myśleliśmy, żeby zmienić trochę życie, żeby mieć inne spojrzenie, doświadczenia. Chcemy dać dzieciom możliwość pokazania innej kultury i po prostu przez przypadek padło na Tajlandię. Pierwszym wyborem miała być Nowa Zelandia, ale mąż jest już starszy, a tam raczej takich ludzi nie chcą. W Tajlandii są bardzo otwarci na rodziny. To takie państwo bardzo prorodzinne. Bardzo sobie cenią duże rodziny. Jest tam ich wiele, więc my nie będziemy jakimiś wyjątkami i odstawać od normy.
Pięcioraczki z Horyńca na drugim końcu świata
W Polsce rodzina Clarke mieszkała w niewielkiej podkarpackiej miejscowości Horyniec. Przeprowadzka do Tajlandii oznaczała dla nich rozstanie z domem, sprzedaż części posiadanych przedmiotów i długie tygodnie przygotowań. Najpierw zakładali, że w Tajlandii zostaną przynajmniej trzy miesiące, a potem zdecydują co dalej. Można sobie wyobrazić, jak dużo ubrań trzeba zabrać dla jedenaściorga dzieci na zwykłe wakacje. A gdy trzeba się zapakować na trzy miesiące?
Do Tajlandii polecieli na początku kwietnia, a początki ich przygody, chociaż nadal pełne wyzwań, związanych z liczebnością ich rodziny, były jak z bajki. Mieszkańcy wyspy Koh Lanta, którą wybrali jako swoje miejsce do życia, okazali się wyjątkowo otwarci i przyjaźni. Przyroda Tajlandii zachwycała na każdym kroku. A domu, w którym zamieszkali nie powstydziłby się żaden celebryta. Wystarczy wspomnieć, że mieli w nim własne patio z basenem i palmami.
Mama pięcioraczków pokazuje ich życie na rajskiej wyspie
Pani Dominika, odkąd znaleźli się w Tajlandii, regularnie dzieli się z fanami przygodami swojej rodziny. Pokazuje, jak wygląda życie na wyspie, jakie jedzenie serwują lokalne restauracje, jakie są największe okoliczne atrakcje. Opowiada też, jak rozwiązali kwestię szkoły dla dzieci i jak organizują życie dużej rodziny. Jednym z najciekawszych filmów, jakimi podzieliła się na Instagramie, były nagrania z wizyty w sanktuarium słoni i kąpiel z tymi zwierzętami.
Z czasem mogliśmy jednak zauważyć, że Clarke’owie mierzą się z kolejnymi problemami. Pani Dominika wylądowała w szpitalu po wypadku na motocyklu, wkrótce chorowały jej dzieci. Potem byli zmuszeni znaleźć nowy dom, a na horyzoncie pojawiły się pierwsze problemy finansowe. Dowiedzieliśmy się m.in. o tym, że zakończyli współpracę ze stacją TVN, która poświęciła im serię reportaży "Pełna Chata". Pani Dominika nie ukrywała, że kontrakt był dla nich źródłem sporego dochodu.
Rodzina Clarke ma problemy finansowe
Wcześniej musieli się też zmierzyć z zablokowaniem konta na Amazonie, które również przynosiło im duże pieniądze. Koszty wynajmu domu na Tajlandii sięgają kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie, relacjonowała na Instagramie pani Dominika. Brak środków mógłby ich zmusić do kolejnej przeprowadzki. A do tego doszła ciągła krytyka i hejt, z którym Clarke’owie muszą mierzyć się na co dzień w mediach społecznościowych.
Na szczęście nie tracą optymizmu i nadal dzielą się z fanami zachwycającymi chwilami, jakie udaje im się przeżywać na Tajlandii. Pani Dominika 23 lipca obchodziła urodziny i z tej okazji opublikowała radosny film, w którym tańczy o wchodzie słońca. Tej radości życia mogą jej pozazdrościć wszyscy hejterzy. Czy rodzinie Clarke uda się pokonać problemy i pozostać w Tajlandii? Będziemy śledzić ich losy i trzymać kciuki, aby właśnie tak było.
Zobacz także:
Emeryci sprzedali dom i ruszyli w podróż życia. Diagnoza była początkiem problemów
Rodzina pięcioraczków z Horyńca zamieszkała w Tajlandii. “Willa mniejsza niż w Polsce”
Tej piramidy w Egipcie turyści obawiają się najbardziej. “Myślałem, że nigdy się nie wydostanę”