Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Świat > Emeryci sprzedali dom i ruszyli w podróż życia. Diagnoza była początkiem problemów
Beata  Łajca
Beata Łajca 19.07.2024 11:11

Emeryci sprzedali dom i ruszyli w podróż życia. Diagnoza była początkiem problemów

emeryci, podróż
fot. Pixabay/pasja1000

Gdy na horyzoncie pojawiła się perspektywa rychłej emerytury, ta para podjęła wielkie ryzyko. Sprzedali swój dom, kupili kampera i wyruszyli w podróż po świecie. Ich eskapada została jednak nagle przerwana, a nieoczekiwana diagnoza zmusiła ich do powrotu do kraju, w którym nie mają już gdzie mieszkać.

Rak dla większości z nas brzmi jak wyrok. Aż trudno sobie wyobrazić, co czuje człowiek, który usłyszał taką diagnozę w środku podróży swojego życia, dla której pozbył się całego majątku, łącznie z domem. Jednak ani on, ani jego żona, nie załamują się i są przekonani, że już za chwilę wrócą na trasę i odwiedzą kolejne niesamowite miejsca. Ta historia chwyta za serce.

Sprzedali dom, aby podróżować po świecie

Tina ma 58 lat, a jej mąż Kevin 65. Mają dwoje dorosłych dzieci i do pewnego momentu prowadzili całkiem zwyczajne życie.  Na progu emerytury zdecydowali się jednak na wyjątkowo odważny krok, bo jak mówią, dotarło do nich, że "mają więcej lat za sobą, niż przed sobą" i tych, które im pozostały nie zamierzają marnować.

Czytaj więcej: Polacy przekroczyli granicę wstydu. O tym, co zrobili, mówi cała Chorwacja

Wydarzeniem, które popchnęło ich w stronę odważnej decyzji, była śmierć przyjaciela Kevina, który nie zdążył nacieszyć się domem kupionym we Francji, bo zmarł na zawał w trakcie przeprowadzki.

W 2017 roku sprzedali więc swój dom w Leeds w West Yorkshire w Anglii za kwotę 218 tys. funtów. Pozbyli się też większości swojego majątku, kupili kampera i ruszyli w drogę, chociaż Tina miała sporo wątpliwości:

Byłam bardzo niepewna. Nigdy nawet nie mieszkałam w kamperze, a co dopiero mówić o podróżowaniu w nim po całym świecie.

- ale już po chwili dodaje:

Czuliśmy, że zamykamy drzwi do jednego życia i otwieramy drzwi do innego. To było takie fantastyczne uczucie.

emeryci, podróż
fot. Pixabay/pcdazero

Emeryci podróżują z plecakami po całym świecie

Na początku Kevin i Tina poruszali się głównie po Europie. Zwiedzili Hiszpanię, Włochy i Chorwację, gdzie dojeżdżali swoim kamperem, a następnie porzucali auto na rzecz plecaków i wędrowali dalej pieszo. Później zdecydowali się na dużo dalsze wyprawy. Odwiedzili Meksyk, Wietnam i Chiny. Podróżowali przez Patagonię, wspinali się na lodowce Islandii i jeździli na wielbłądach na Saharze.

Czytaj więcej: Turyści na plaży w Ostrowie nie mieli skrupułów. Już o 9:12 dali do wiwatu

W 2018 roku zdecydowali się pozbyć swojego kampera, bo szybko się okazało, że wcale nie jest im potrzebny. Ich prawdziwą miłością stały się wędrówki z plecakiem. Podróż marzeń przerwały jednak problemy zdrowotne Kevina.

Tina wspomina moment, w którym po raz pierwszy pomyśleli, że powinni wracać:

Byliśmy w Maroku w styczniu, gdy Kev powiedział, że ma niepokojące objawy – myślał, że to hemoroidy, ale kupiłam mu leki przeciwgrzybiczne w lokalnej aptece, które nie zadziałały.

Rak przerwał podróż emerytów dookoła świata

Tina opowiada:

Zrozumieliśmy, że musimy wrócić do domu i to dokładnie sprawdzić. Gdy wróciliśmy do Wielkiej Brytanii w marcu, poszliśmy do lekarza i dowiedzieliśmy się, że Kev ma raka.

Ta diagnoza spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Od razu zaczęli się martwić o to, gdzie będą mieszkać podczas leczenia Kevina, skoro swój dom w Leeds sprzedali. Tina zdawała sobie sprawę, że jej mąż potrzebuje spokojnego miejsca do odpoczynku w trakcie chemioterapii. Nie mieli też zbyt dużo czasu na szukanie rozwiązania, bo guz Kevina rósł z dnia na dzień.

Na szczęście znaleźli się ludzie chcący pomóc im w tej trudnej sytuacji. Kevin zaczął chemioterapię 1 lipca i już teraz razem z żoną planuje kolejne podróże, gdy tylko poczuje się lepiej. Wygląda na to, że choroba w ogóle go nie załamała. A może to właśnie perspektywa dalszych wojaży daje mu taką siłę?

"Nigdy nie odkładaj życia na później"

Kevin wydaje się nie przejmować trudną diagnozą i perspektywą długiego leczenia. Nie żałuje też decyzji o sprzedaniu majątku i ruszeniu w świat u boku swojej żony:

Gdybyśmy 10 lat temu nie podjęli decyzji, że chcemy zobaczyć więcej świata, jakbym się teraz czuł? Pracowałbym całe życie, czekając na emeryturę w lipcu, tylko po to, by usłyszeć "masz raka".

Kevin i Tina są pewni, że leczenie skończy się sukcesem i nie mogą się doczekać, kiedy wrócą na trasę. Rzeczywiście mają taką szansę, bo rak odbytu, który zdiagnozowano u mężczyzny, jest uleczalny. Optymizm tej starszej pary powinien być dla nas cenną lekcją. A drugą lekcję przekazuje wszystkim sam Kevin, który mówi:

Moim przesłaniem jest, aby nie odkładać życia, myśląc "zrobię to później". Jak mówi stare przysłowie: "co możesz zrobić jutro, zrób dziś", bo jutro może wcale nie nadejść.

Źródło: https://www.mirror.co.uk

Zobacz także:

Romans na all inclusive w Turcji. Polka zdradza taktyki podrywu, na które lepiej uważać

Zerwana elewacja, powalone drzewa. Tornado zmiotło ich dorobek życia w kilka sekund

Seniorze, nie przepłacaj w sanatorium. Dzięki tej sztuczce zaoszczędzisz nawet 200 zł

Ogólnopolska afera ze skierowaniami do sanatoriów. Kuracjusze już zacierają ręce
Sanatorium "Kujawiak"
Sanatorium "Kujawiak"
Ministerstwo Zdrowia planuje poważne zmiany w skierowaniach do sanatorium. Teoretycznie pacjentom, w tym także dzieciom i osobom leczącym się onkologicznie, ma być dużo łatwiej. Ale Departament Lecznictwa chce ukrócić praktyki, które prowadzą do nadużywania skierowań. To komu ma być łatwiej?Przede wszystkim lekarzom. Zmiany mają uprościć proces wystawienia skierowania do sanatorium, na który wielu z nich narzeka. Ale nie ma mowy o skróceniu okresu pomiędzy wyjazdami, ani o przywróceniu możliwości wyboru docelowego ośrodka. Zyskają za to pacjenci onkologiczni i dzieci.
Czytaj dalej
Pokazał cenę biletu w PKP i rozpętał prawdziwą burzę. "To lenistwo czy głupota?"
PKP, ceny biletów portal X
PKP, ceny biletów portal X
Na portalu X zawrzało po tym, jak jeden z użytkowników podzielił się z obserwującymi swoją opinią na temat cen biletów w PKP. W swoim poście udowadnia, że podróż w obie strony z Warszawy do Słupska kosztuje więcej niż jazda samochodem do Chorwacji. Pod jego postem rozpętała się prawdziwa burza.PKP nie ma ostatnio dobrej passy. Krytyka warunków, w jakich podróżuje się na niektórych liniach, a także przeładowanie pociągów na trasach, na których zdjęto obowiązek rezerwacji miejsc, to tylko niektóre z problemów przewoźnika. Teraz pojawiły się też zarzuty, że bilety na polskie pociągi są horrendalnie drogie. Czy to rzeczywiście prawda? Sprawdziliśmy.
Czytaj dalej