Turysci.pl Świat „Kenia? Będziesz bardzo zadowolona”. Polka pokazała, jak to wygląda na miejscu
fot. PAH

„Kenia? Będziesz bardzo zadowolona”. Polka pokazała, jak to wygląda na miejscu

29 października 2023
Autor tekstu: Redakcja Turyści

Ekscytująca przejażdżka na safari, wsie rdzennej społeczności Masajów czy też piaszczyste plaże Mombasy stanowią atrakcyjną wizytówkę jednego z najchętniej odwiedzanych państw Afryki Wschodniej - Kenii. To, co mogłoby się wydawać jej bogactwem, stało się w rzeczywistości jej przekleństwem.

Wizerunek Kenii jako raju turystycznego odwraca bowiem wzrok od poważnego problemu, z którym mierzą się na co dzień jej mieszkańcy. Mowa o suszy będącej efektem dynamicznie postępujących zmian klimatu.

Maji safi znaczy czysta woda

Polska Akcja Humanitarna działa w Kenii od 2018 roku. Organizacja prowadzi działania pomocowe w miejscach, w których przyspieszające zmiany klimatu powodują największe szkody. Tam, gdzie rolnicy nie są już w stanie dłużej uprawiać roli, a pasterze wypasać zwierząt.

W lipcu odwiedziłam hrabstwo Turkana, w którym PAH udziela pomocy humanitarnej oraz a Machakos i Makueni, gdzie prowadzi projekty rozwojowe. Na miejscu rozmawiałam z Kenijczykami oraz sprawdziłam, czy przynoszą one oczekiwane rezultaty.

Swoją wizytę rozpoczęłam od regionu Turkana w północno-zachodniej części Kenii. Jest to obszar, do którego od blisko 30 lat nieprzerwanie dostarczana jest pomoc humanitarna.
Gdy przemierzaliśmy hrabstwo, towarzyszył nam głównie krajobraz półpustynny z suchą roślinnością. W oddali dostrzegłam skrzącą się taflę słonego jeziora Turkana.

W Kenii dwukrotnie w ciągu roku występują pory suche i deszczowe, zatem woda płynie w większości rzek tylko w określonym czasie - są to tzw. rzeki sezonowe. Lipiec jest miesiącem bez deszczu, koryta rzek są wówczas puste, mogłam więc naocznie przekonać się, jakie skutki niesie ze sobą susza.

Projekt bez nazwy (20).jpg
Zdjęcie: Mieszkanka Kaalem w tradycyjnym stroju Turkana, fot. PAH, lipiec 2023.

W zaledwie 3 dni odwiedziliśmy mieszkańców w Epur, Narengewoi i w górskim Kaalem.
Te wsie zamieszkuje rdzenna ludność Turkana, zajmująca się pasterstwem. To, co zwróciło moją uwagę, to ich głębokie przywiązanie do dziedzictwa kulturowego. Role są tam jasno podzielone - np. za wypas zwierząt odpowiedzialni są mężczyźni. Niestety, w wyniku długotrwałej suszy roślinność w ich okolicy zanikła, przez co zostali oni zmuszeni do poszukiwania nowych pastwisk. Zdarza się, że muszą pokonywać dystans nawet 200 km, pozostawiając swoje rodziny na wiele miesięcy.

Kobiety zajmują się z kolei całym gospodarstwem domowym. Do ich podstawowych obowiązków należy zapewnienie wody i żywności rodzinie, jednak w drodze do najbliższego zbiornika są narażone na przemoc i liczne zagrożenia. W trakcie rozmów z mieszkańcami często słyszałam dwa słowa - maji safi - czyli czysta woda. To ona jest tu na wagę złota. Coś, co jest dla nas na wyciągnięcie ręki, dla innych okazuje się być najcenniejszą rzeczą, której potrzebują. Woda to jedzenie. Woda to życie.

Woda to edukacja

Moim kolejnym punktem na liście było odwiedzenie szkół w rolniczych hrabstwach Machakos i Makueni. Różnią się one jednak od szkół, które znamy z Polski - większość budynków jest bardzo skromna, bez jakiejkolwiek infrastruktury wodno-sanitarnej, a czasem nawet prądu.

Mimo wielu przeciwności losu, w tym ogromnej odległości, jaką dzieci muszą codziennie przebyć, z chęcią uczęszczają one do szkół. Niesamowite jest także to, jak wielkim szacunkiem obdarzają nauczycieli. Jest tam czas na żarty i śmiech podczas przerw, ale i na dyscyplinę w trakcie lekcji czy apeli. Ze względu na suszę nie każda rodzina może pozwolić sobie jednak na wysłanie dziecka do szkoły.

DSC05795.jpg
Zdjęcie: Kobieta zajmująca się wnuczkiem pod nieobecność matki we wsi Epur, fot. PAH, lipiec 2023.



Szczególne miejsce w moim sercu zajęła szkoła podstawowa Ndulu. Cała kadra była szalenie sympatyczna, oddana swoim obowiązkom, wliczając w to rodziców i uczniów. Sam dyrektor Richard Kieti nie rozstawał się ze swoim zeszytem nawet na krok. Nasza wizyta musiała przecież iść zgodnie z jego planem! I to właśnie dzięki niemu posadziłam swoje pierwsze w życiu drzewo w ramach projektu PAH, który ma na celu przeciwdziałanie skutkom klimatu.

Szkoła podstawowa Ndulu jest jedną z wielu, które wspiera PAH. Aby dziewczynki nie musiały rezygnować z lekcji w trakcie miesiączki (co bywa tam normą), postawiliśmy toalety oraz zbiorniki na wodę. Zamontowaliśmy także panele słoneczne, dzięki którym do klas dostarczane jest oświetlenie. Przekazaliśmy również energooszczędne piece oraz sadzonki roślin czy drzew.

Projekt bez nazwy (21).jpg
Zdjęcie: Uczennica szkoły podstawowej Kiteta korzystająca ze zbiornika ufundowanego przez PAH, fot. PAH, lipiec 2023.

Razem możemy więcej

Gdy siedziałam na lotnisku w Dubaju i czekałam na samolot do Nairobi, pewna starsza Kenijka o imieniu Grace zagaiła rozmowę. “Kenia? Będziesz bardzo zadowolona. Ludzie są cudowni!” - powiedziała. I tak też było. Za każdym razem, kiedy ktoś pyta mnie, co najbardziej urzekło mnie w tym państwie, odpowiadam zdecydowanie - mieszkańcy.

O ich gościnności, serdeczności i solidarności mogłam przekonać się, odwiedzając kooperatywy rolnicze. Należą do nich ludzie, którzy na skutek zmian klimatu i suszy nie byli w stanie dłużej uprawiać roli indywidualnie, dlatego połączyli siły z pozostałymi mieszkańcami.

Ndulu Primary School_asembly.jpg
Zdjęcie: Katarzyna Pokornowska podczas apelu dla uczniów ze szkoły podstawowej Ndulu i ich rodziców, fot. PAH, lipiec 2023.


Veronica Mbilu jest członkinią i jednocześnie sekretarką kooperatywy rolniczej Ngongweni Shiners Youth Group w hrabstwie Makueni. W rozmowie przyznała, że coraz krótsze i mniej obfite pory deszczowe sprawiły, że jej rodzina nie miała co jeść, a podstawowe źródło utrzymania po prostu zniknęło.

DSC07595.JPG
Zdjęcie: Veronica Mbilu, członkini Ngongweni Shiners Youth Group, fot. PAH, lipiec 2023.

Jako kooperatywa zgłosili się po pomoc do lokalnej organizacji Africa Sand Dam Foundation (ASDF), z którą współpracuje PAH. Dzięki ich wsparciu w korycie pobliskiej rzeki powstała tama piaskowa, która mnie zachwyciła. Prosta w budowie, a jednak niesamowicie efektywna. W skrócie - w poprzek rzeki budowana jest betonowa zapora. W czasie pory deszczowej koryto rzeki wypełnia się wodą, a jej nadmiar przelewa się przez zaporę. Z kolei na samej zaporze osadza się piasek, który stopniowo się gromadzi. Piasek działa jak gąbka, zatrzymując wodę pod swoją powierzchnią na kolejne miesiące. Aby doprowadzić wodę do wspólnie uprawianego przez kooperatywę pola, podłącza się rury, które pompują zgromadzoną wodę dzięki energii z paneli słonecznych.

Moim ostatnim punktem na mapie podczas tego wyjazdu było miejsce budowy tamy piaskowej, a tym samym odwiedzenie kooperatywy Kyeni Kya Nthonzweni. Jak w przypadku każdej tamy stawianej w ramach projektu PAH, to sami mieszkańcy zaangażowani są w jej powstawanie - przy wsparciu inżyniera z ASDF i z finansowaniem ze strony PAH. Ku mojemu zdziwieniu kobiety ramię w ramię z mężczyznami wykonywały przydzielone im zadania. Pomimo dużego zmęczenia nikt nie narzekał tam na ilość pracy.

Pojęcia takie jak współpraca, solidarność, siła grupy nabrały dla mnie nowego znaczenia. Jak sami przyznali - dzięki temu, że sami budują tamę, czują się za nią odpowiedzialni. Jako że jest to też ich druga tama, wiedzą doskonale, w jaki sposób poprawi ich codzienne życie.


DSC08058.JPG
Zdjęcie: Kooperatywa Kyeni Kya Nthonzweni podczas budowy drugiej tamy piaskowej, fot. PAH, lipiec 2023.

"Współpraca, solidarność, siła grupy.."

Przy pomocy PAH zainstalowany został również system irygacyjny, który umożliwia bezpośrednie podlewanie roślin - aż do korzeni! Dzięki temu nie traci się tak cennej tam wody. Mieszkańców przeszkolono w zakresie ekologicznych, zrównoważonych środowiskowo uprawy warzyw oraz hodowli bydła. A nasiona i sadzonki drzew? Także zapewnione!

Dzięki zrównoważonemu rolnictwu wiele rodzin może nie tylko wyprodukować wystarczającą ilość warzyw czy owoców, ale także nadwyżki sprzedać na lokalnym targu. Podobnie jak czystą wodę dostarczoną dzięki tamie piaskowej, na której braki teraz nie narzekają.

Jestem wdzięczna za możliwość zobaczenia miejsc projektowych PAH w Kenii na własne oczy. To bardzo inspirujące przekonać się, jak mieszkańcy lepiej radzą sobie z wyzwaniami dnia codziennego dzięki wprowadzonym tam innowacjom.

Autorka: Katarzyna Pokornowska

Labirynt, w którym zgubić chce się każdy turysta. To tu w Polsce kręcono "Opowieści z Narni"
Turyści mówią, że "jest jak w bajce". Ta perełka znajduje się zaledwie 30 kilometrów od Polski
Obserwuj nas w
autor
Redakcja Turyści
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@turysci.pl
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy