Gigantyczny pożar we Wrocławiu. Ogień zajął zabytkowy pałac
W poniedziałek rano mieszkańcy Wrocławia z przerażeniem obserwowali słup gęstego dymu unoszącego się nad miastem. To efekt pożaru, do jakiego doszło w niedzielę wieczorem w zabytkowym pałacu Stolbergów. Przez całą noc z ogniem walczyło aż 16 zastępów straży pożarnej.
Służby poinformowały, że na szczęście nikt nie ucierpiał w wyniku pożaru. Nie ujawniono jeszcze przyczyny zaprószenia ognia, jednak mieszkańcy Wrocławia snują już domysły. Obiekt został niedawno wystawiony na sprzedaż…
Pożar pałacu we Wroclawiu
Pożar we wrocławskim pałacu rozpoczął się po godzinie 20 w niedzielę 16 czerwca. Do zdarzenia doszło przy ul. Pegowskiej na osiedlu Świniary. Strażacy próbowali zapanować nad szalejącym ogniem, aż do rana.
Czytaj więcej:
Biuro podróży zaskoczyło Polaków. Egzotyczny kierunek w nowej odsłonie
Pałac w Świniarach został wzniesiony w 1845 roku na miejscu wcześniejszej, średniowiecznej warowni. Fundatorem neogotyckiej rezydencji był hrabia Bernhard Joseph von Stolberg-Stolberg. Od końca XIX w. budynek należał do miasta, po 1945 roku funkcjonował tam PGR. Następnie przeszedł we władanie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. W marcu bieżącego roku pojawiła się jednak oferta jego sprzedaży.
Ogień zajął zabytkowy pałac. Strażacy walczyli z płomieniami aż do rana
“Na miejscu działania prowadzi 16 zastępów. Na chwilę obecną brak informacji o osobach poszkodowanych” - przekazali nad ranem strażacy z Komendy Miejskiej PSP we Wrocławiu. Zabytkowy budynek był chwilowo opuszczony.
Z trawionego płomieniami pałacu unosił się słup dymu. Był widoczny z odległości kilku kilometrów, a nawet z innych osiedli. Strażacy przekazali jednak, że sytuacja została opanowana i nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla mieszkańców miasta.
Pałac został niedawno wystawiony na sprzedaż
Na razie nie ustalono, jaka była przyczyna pożaru budynku na wrocławskich Świniarach. W 2020 roku pałac razem z całym zespołem pałacowo parkowy o powierzchni 3,5 hektara został wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza to ok. 4,7 mln złotych.
Ta informacja wzbudziła więc wiele domysłów i spekulacji u niektórych mieszkańców i turystów. "Pewnie podpalenie. Szkoda, gdy niszczeją w Polsce zabytki” - sugerują internauci.