Tylko "krzyki i obelgi". Wakacyjny raj Polaków ma poważny problem
Wszyscy doskonale wiemy, jak działają niektórzy sprzedawcy na bazarach w turystycznych, zagranicznych miejscach. Na siłę próbują przekonać nas do zakupu i są zwyczajnie nachalni. W Turcji takich wystawców z różnymi pamiątkami, słodkościami czy gadżetami można spotkać niemalże na każdym kroku. Zaczynają być jednak sporym problemem. Zdarza się, że atakują turystów i są agresywni.
Pamiątki z Turcji. Tych produktów jest tam pełno
Polacy, planując wakacje, bardzo często stawiają na Turcję. Jest względnie tania i przy odpowiednio wczesnej rezerwacji, można wydać niewielkie pieniądze. Atrakcji jest tam mnóstwo, do tego piękne plaże i słoneczna pogoda. Wielu turystów nie wyobraża sobie pobyt tam bez kupienia różnych pamiątek.
Turcja słynie z podrabianych produktów luksusowych, drogich marek. Na lokalnych bazarach nietrudno takie zaobserwować. Oprócz tego jest wiele stoisk ze słodyczami, ubraniami, upominkami czy różnymi gadżetami. Niestety jak w wielu turystycznych miejscach, na tamtejszych bazarach nie panuje zbyt przyjemna atmosfera, a o spokojnym spacerowaniu nie ma mowy.
Sprzedawcy w Turcji coraz bardziej nachalni. Turyści mają obawy
Jak donoszą dziennikarze “Hürriyet”, tureccy sprzedawcy, ale także pracownicy restauracji robią wszystko, by zachęcić i zbawić turystów do wydania pieniędzy. Okazuje się, że dopuszczają się coraz gorszych praktyk. Oprócz samego nagabywania obrażają turystów, kiedy nie chcą skorzystać z usług gastronomicznych czy kupić podrabianych perfum lub ubrań.
Najgorzej jest w Antalyi. Oprócz atrakcji i różnego rodzaju rozrywek to miejsce słynie także z nachalnych handlarzy, a nawet żebraków. Turyści nie czują się tam komfortowo i odnoszą wrażenie, że są atakowani. “Jeśli ktoś odmawia, naraża się na krzyki i obelgi (…) To niszczy reputację i wizerunek miasta” - podają dziennikarze w “Hürriyet”.
Będzie interwencja policji?
Nachalni sprzedawcy nie tylko są problemem dla chcących spokojnie wypocząć turystów. Ich zachowanie nie podoba się także sprzedawcom, którzy zarabiają w uczciwy sposób i obawiają się, że turyści również ich będą omijać szerokim łukiem. Skarg wciąż przybywa. Dyrektor ds. turystyki w Antalyi oświadczył, że policja będzie reagować i interweniować w skrajnych przypadkach, kiedy to turyści poczują się jakkolwiek zagrożeni.