Ewakuacja z Intercity. Na miejscu zjawili się pirotechnicy, wśród pasażerów wybuchła panika
Pasażerowie pociągu PKP Intercity przeżyli prawdziwe chwile grozy. Na jednej ze stacji 650 podróżnych musiało natychmiast opuścić składy z powodu podejrzenia podłożenia ładunku wybuchowego w jednym z wagonów. Na miejscu pojawiła się policja i straż pożarna.
Groźny incydent w pociągu Intercity. Zarządzono ewakuację pasażerów
Piątek, 16 listopada okazał się bardzo pechowy dla pasażerów, którzy po południu wsiedli do pociągu PKP Intercity , relacji Białystok - Wrocław . Kiedy ok. godz. 17:00 maszyna zatrzymała się na stacji w Skierniewicach , zarządzono natychmiastową ewakuację. Wagony były przepełnione ludźmi, w sumie na peron wyszło 650 osób. Do informacji podróżnych dotarło, że w pociągu podłożono ładunek wybuchowy. Nastąpił chaos.
Na stacji w Skierniewicach pojawili się pirotechnicy
“Na miejscu skierowano kilka patroli policji, które zabezpieczyły skład w oczekiwaniu na pirotechników” - poifnormowali w mediach społecznościowych strażacy z OSP Skierniewice . W akcję zaangażowano też przedstawicieli zarządzania kryzysowego.
Pojawił się też Krzysztor Jażdżyk, prezydent Skierniewic. Włączył do działania m.in. Miejski Zakład Komunikacji w Skierniewach , w celu podstawienia autobusów dla pasażerów, by mogli tymczasowo się ogrzać. “Oprócz tego na placu dworcowym pojawiły się dwa namioty pneumatyczne (z PSP Skierniewice oraz OSP Mokra Lewa), gdzie również zapewniono możliwość oczekiwania na pociąg, a także ciepłe napoje” - dodano w poście zamieszczonym na Facebooku.
Finał akcji w pociągu PKP Intercity w Skierniewicach
Jak poinformowali lokalni strażacy, akcja trwała aż cztery godzin. Pirotechnicy dokładnie przeszukali wagony i jak się okazało, alarm o podłożonym ładunku wybuchowym okazał się fałszywy.
Incydent mocno pokrzyżował plany wielu podróżnym . Niektórzy zdołali ruszyć w dalszą drogę transportem zastępczym, inni z kolei zaczekali na zakończenie działań w pociągu Intercity “Nałkowska”.