Ekspert o imprezie w Zakopanem: „Nie spodziewam się, aby mogła spowodować kolejną falę"
Impreza na Krupówkach odbiła się głośnym echem w polskich mediach. Zdaniem eksperta jednak, chociaż nie popiera takich zachowań, nie powinny one spowodować kolejnego skoku liczby zakażeń. Twierdzi, że o wiele większe zagrożenie występuje w zamkniętych pomieszczeniach.
Nagranie z imprezy na Krupówkach bardzo szybko obiegło całą Polskę. WP zapytała eksperta Naczelnej Rady Lekarzy ds. walki z COVID-19, Pawła Grzesiuka, o potencjalne ryzyko wzrostu liczby zakażeń spowodowane takim zachowaniem. Jego wnioski dla wielu mogą być zaskakujące.
Majówkowa impreza na Krupówkach
Rano informowaliśmy o imprezie , która spontanicznie odbyła się na jednym z najsłynniejszych deptaków w Polsce. Tygodnik Podhalański opublikował nagranie, na którym turyści bawili się i tańczyli bez maseczek, nie przestrzegając zasad dystansu społecznego.
W pewnym momencie na Krupówkach pojawiła się policja, jednak jak informuje WP, tylko część turystów zdecydowała się opuścić zgromadzenie, a reszta zaczęła skandować wulgaryzmy w stronę funkcjonariuszy. Tygodnik Podhalański poinformował, że funkcjonariusze nie zareagowali na zachowanie imprezowiczów.
- Nie pochwalam tych zachowań, ale obiektywnie, nie spodziewam się, aby tego rodzaju zgromadzenia, jak to na Krupówkach, mogły spowodować kolejną falę zakażeń - mówił w rozmowie z WP dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarzy ds. walki z COVID-19.
Ekspert tłumaczył, że chociaż takie zachowania są naganne, ponieważ zachęcają do łamania reżimu sanitarnego, nie powinny wpłynąć znacząco na liczbę zakażeń, ponieważ impreza odbywała się na świeżym powietrzu.
Jako przykład podał protesty w USA i w Polsce, na których gromadziły się tłumy ludzi. Pokazały one, że wirus w takich warunkach nie rozprzestrzenia się tak łatwo. Nie oznacza to jednak, że można zaniedbać noszenie maseczek i zachowywanie dystansu społecznego.
Lekarz twierdzi, że znacznie większe ryzyko występuje podczas zgromadzeń w zamkniętych pomieszczeniach. Podkreślił, że bardziej niebezpieczne są nielegalne imprezy w klubach, a nawet powrót dzieci do szkół.
Zwrócił jednak uwagę na inną bardzo ważną kwestię. Na takich zgromadzeniach znajdują się przede wszystkim ludzie młodzi, którzy przechodzą zakażenie bezobjawowo lub w lekkiej postaci. Zdaniem eksperta, mogą oni nieświadomie przenosić wirusa na inne osoby.
- Dlatego tak ważna jest odpowiedzialność za swoje czyny, ochrona przed zakażeniem poprzez szczepienia, noszenie maseczek czy zachowanie dystansu społecznego - dodał.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: WP
