Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Czy w polskiej smażalni zjemy rybę z Bałtyku? Prezes Krajowej Izby Producentów Ryb odpowiada
Ania Radke
Ania Radke 05.07.2021 23:17

Czy w polskiej smażalni zjemy rybę z Bałtyku? Prezes Krajowej Izby Producentów Ryb odpowiada

fish-2371439 1280
fot. Pixabay/ AmandaE (zdjęcie ilustracyjne)

Ryba w polskiej smażalni wcale nie musi pochodzić z rodzimego łowiska, a nawet zamrożona może być uznawana za świeżą. Prezes Krajowej Izby Producentów Ryb wyjaśnił, co trafia na talerze klientów.

Ryba ze smażalni dla wielu osób jest obowiązkowym posiłkiem nad polskim morzem. Jak się jednak okazuje, dorsz, który znalazł się na talerzu klienta wcale nie musi pochodzić z Bałtyku, a i tak może zostać nazwany świeżą rybą.

Skąd pochodzi ryba w polskiej smażalni

Marcin Jodko, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb, w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnił, że większość dorszy trafiających na talerze w polskich smażalniach nie pochodzi wcale z Bałtyku.

- Jeżeli pan dostanie porcję, która waży ok. 300 g, to z całą pewnością nie będzie to dorsz bałtycki, ale nie jest to powiedziane, że nie będzie to dorsz świeży - twierdzi Marcin Jodko, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb.

Jak wyjaśnił, od połowy 2019 organizacja kupuje dorsza atlantyckiego na giełdach zachodnich, filetuje, a następnie sprzedaje dalej jako półprodukt.

Dodał jednak, że nad polskim morzem można trafić na rybę z Bałtyku, nie będą to jednak tak duże porcje. Ryby z naszego morza będą miały bowiem około 80-100 gramów. Jak tłumaczy, obecne prawo zakazuje połowów ukierunkowanych.

Zaznaczył jednak, że znaczna część floty przybrzeżnej prowadzi połowy flądry i innych gatunków żyjących bliżej brzegu. Może się w takim przypadku zdarzyć, że w połowie będzie obecny dorsz.

Jodko przyznał również, że dorszy w Bałtyku pływa coraz mniej i są one znacznie mniejsze, a klienci nie życzą sobie raczej kilku porcji ryby na talerzu. Restauratorzy nie mają jednak obowiązku podawać pochodzenia ryby.

- To jest problem nazewnictwa unijnego, bo ryba raz rozmrożona to w dalszym ciągu świeża ryba - tłumaczy. - Restauratorzy nie mają obowiązku informować, że to filet mrożony, a w dorozumieniu każdy sobie myśli, że świeża to od rybaka - dodaje.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl: 

Źródło: Money.pl