Chaos podczas powrotów z Chorwacji. Turyści czekają nawet kilka godzin, nie będzie lepiej
W najbliższym czasie turyści podróżujący na trasie pomiędzy Polską i Chorwacją spodziewać mogą się utrudnień. Podróżujący alarmują, że na granicach Słowenii z Chorwacją i Słowenii z Austrią tworzą się nawet wielogodzinne korki. Powodem są dodatkowe kontrole.
Podróż samochodem do Chorwacji
Wielu Polaków zamiast samolotu, wybiera samochód, by dostać się do Chorwacji . Nie odstrasza ich wielogodzinna podróż i utrudnienia. Jak donosi WP – tysiące rodaków (ale i podróżnych z innych europejskich krajów) wybrało ten kierunek na odpoczynek w czasie przedłużonego weekendu sierpniowego .
Kierowcy wracający z wakacji 18 i 19 sierpnia alarmują jednak, że na granicy Słowenii i Austrii tworzą się gigantyczne korki. . "Wczoraj 10 km jechaliśmy dwie godziny" – pisze jeden z internautów.
Czytaj więcej: Ostatnia wioska rybacka nad Bałtykiem kusi bajkową scenerią. Nie ma w Polsce drugiego takiego miejsca
Korki na trasie nad Adriatyk to efekt kontroli
Jednym z powodów korkowania się trasy był oczywiście wzmożony ruch, istotniejszym wydaje się jednak wprowadzenie kontroli . Może to wydawać się dziwne, ponieważ Chorwacja należy do strefy Schengen od 2023 roku, a to oznacza, że zniesiono kontrole na granicach i przejazd jest bardziej płynny.
Okazuje się jednak, że warto brać pod uwagę to utrudnienie. Powodem
wprowadzenia wyrywkowych kontroli
jest trwający w regionie kryzys migracyjny. W ostatnich latach rośnie liczba przypadków nielegalnego przekraczania granic pomiędzy krajami, dlatego zdecydowano się na takie rozwiązanie. Celem jest powstrzymanie masowej imigracji.
Uwaga na korki na chorwackiej trasie
Warto pamiętać o tej zmianie podczas planowania wyjazdu i powrotu z Chorwacji. I na przykład wybrać inną trasę . Zbliża się koniec wakacji, a to oznacza koniec urlopów i masowe wyjazdy z kraju uwielbianego przez Polaków. Problematycznie może być na granicy Chorwacji ze Słowenią i Słowenii z Austrią . A to chyba najczęściej wybierana trasa.
Polacy wymieniają się doświadczeniami w mediach społecznościowych. Piszą o dodatkowych godzinach na trasie:
- "Nas nie zatrzymali, tylko zapytali, z jakiego kraju jesteśmy. Ale mówię, nie było płynnego przejazdu tylko tak powolutku. Staliśmy 20 minut w korku";
- "Austriacy prowadzą wyrywkowe kontrole. Jechaliśmy w sobotę w połowie lipca trasą przez Słowenię, Austrię i też przynajmniej 2 godz. ekstra. W przyszłym roku wracam do mojej starej trasy przez Węgry i Słowację";
- "Dokładnie to nas dziś tam spotkało. Chyba jakieś wyrywkowe kontrole. Pogranicznicy na każdym pasie. Każdy samochód musiał mocno zwalniać. Nam akurat tylko się przyglądali";
- "Wczoraj 10 km jechaliśmy 2 godz. Na samej granicy zwężenie do jednego pasa".
Czytaj więcej: W sercu Polski wyrosła plaża jak nad Bałtykiem. Turyści są zachwyceni
Źródło:
WP