Ceny w kurortach rosną, a wczasowicze mają pretensje. Restauratorka komentuje
W ostatnich dniach w internecie pojawiło się wiele wiadomości o wysokich cenach dań w restauracjach w nadmorskich kurortach. Właścicielka jednego z lokali skomentowała tę sprawę w rozmowie z WP wiadomości. Wyjaśniła, z czego wynikają podwyżki i podkreśliła, że to nie jest wina restauratorów.
Ceny w popularnych, turystycznych miejscowościach, zawsze były dość wysokie. Co roku wywołuje to oburzenie u części turystów, których zdaniem stawki są przesadzone. W tym roku narzekanie na nie zaczęło się jeszcze wcześniej.
Pojawiają się głosy, że branża turystyczna i pokrewne windują ceny, by nadrobić straty wywołane lockdownem. Pani Beata, właścicielka restauracji „Homar" w Jastarni tłumaczy jednak w rozmowie z WP Wiadomości, że podwyżki nie są wina wyłącznie przedsiębiorców.
Restauratorka komentuje ceny w nadmorskich kurortach
Pani Beata w rozmowie z WP Wiadomości stwierdziła, że niestety w tym roku wiele produktów podrożało. Wskazała, że wzrosły stawki m.in. za ryby, a jako przykłady podaje halibuta czy dorsza.
Z żalem stwierdziła, że turyści zwykle narzekają na właścicieli restauracji, zwróciła jednak uwagę, że oni są „ostatnim ogniwem łańcucha". Za rosnące stawki odpowiadają również hurtownicy czy producenci. Co więcej, przyznała, że dostawcy już zapowiedzieli, że w sezonie ryby mogą być jeszcze droższe.
– Dorsz, frytki, surówka powinny kosztować około 35-40 zł w zależności od tego, jak dużą porcję dostaniemy. [...] Podrożały nie tylko ryby, ale oleje, mnóstwo rzeczy – podkreśla w rozmowie z WP restauratorka.
Całą rozmowę z panią Beatą obejrzeć można na stronie WP Wiadomości.
W ostatnim czasie w sieci pojawiło się wiele zdjęć paragonów , które oburzyły turystów. Kilkadziesiąt złotych za obiad nad morzem wywoływało emocje, słuchając wypowiedzi pani Beaty, należy się jednak zastanowić, czy pretensje kierowane są w odpowiednią stronę.
Pamiętajmy, że przedsiębiorcy również muszą zarobić na swojej działalności. Oprócz kupna produktów, konieczna jest też wypłata pensji pracownikom czy uiszczenie opłat za lokal oraz składek na rzecz państwa. Osoby zamawiające obiad powinny pamiętać, że właściciele restauracji również mają na utrzymaniu rodziny i za coś muszą żyć.
Istotną kwestią jest też rozważne zamawianie dań. Kupowanie ryb, których cena podana jest np. za 100 g zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem, że dostaniemy większy (czyli droższy) kawałek. Uchronić się przed tym można odwiedzając lokale oferujące z góry ustalone ceny za konkretne porcje.
Eksperci ostrzegają przed windowaniem cen
Do kwestii cen odnoszą się również eksperci. Oni jednak zwracają uwagę przedsiębiorców na przesadne podnoszenie stawek za oferowane usługi czy produkty.
Zbigniew Głąbiński z katedry turystyki i rekreacji Uniwersytetu Szczecińskiego zauważa, że w określaniu cen konieczne jest zachowanie umiaru. Wskazuje, że przesada może doprowadzić do utraty klientów.
Warto w tej sytuacji uważnie obserwować zachowania konkurencji i starać się określić swoje stawki w taki sposób, by były konkurencyjne. Gdy turysta zauważy, że stawki wszędzie utrzymują się na podobnym poziomie, nie będzie czuł się „oszukany". Jeśli otrzyma do tego produkt dobrej jakości, powinien mieć świadomość dostosowania do niego odpowiednio wysokiej ceny.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Tragedia w niedzielę. Runęli na ziemię, jedna osoba nie żyje
-
Kim jest ten uroczy bobas? Dzisiaj uwielbiają ją miliony Polaków
Źródło: WP Wiadomości
