Cena może zwalić z nóg! Paragony grozy wróciły nad Bałtyk
Wyjazd nad polskie morze nie będzie kompletny bez kilku podstawowych elementów. Jednymi z nich są ryba z nadmorskiej smażalni oraz gofry. Inflacja sprawiła, że te wydawałoby się, zwyczajne zachcianki nie należą do najtańszych. Jeszcze gorzej, gdy podróżujemy całą rodziną, wtedy koszty naprawdę mogą zwalić z nóg.
Ceny w Sopocie
Wysokie ceny nie odstraszają turystów, którzy chętnie zajadają się nadmorskimi przysmakami. Niestety w restauracjach przy plaży trzeba liczyć się z naprawdę wysokimi kosztami. W Sopocie, w przeciętnej restauracji, za rybę trzeba zapłacić około 20 złotych za 100 gramów. Warto pamiętać, że typowa porcja liczy około 300 gramów, więc koszty takiego obiadu szybko rosną. Tym bardziej, gdy do ryby dobierzemy dodatki, jak frytki i coś do picia, wtedy cena z łatwością może przekroczyć 80 złotych.
- Trudno się przyzwyczaić do takich cen. Mimo że inflacja się zatrzymała, to za dobrą rybę trzeba dać 90 zł. Trzeba się z tym liczyć - komentuje jeden z turystów cytowany przez podroze.onet.pl.
Ceny w innych nadmorskich kurortach
Korzystniej sytuacja wygląda, gdy za kierunek podróży obierzemy mniejsze polskie kurorty. Na przykład w Krynicy Morskiej za zestaw obiadowy z rybą trzeba zapłacić około 60 złotych. Można też znaleźć jeszcze tańsze przykłady, pytanie tylko jak wtedy wygląda jakość takiego posiłku.
Ogromnym wydatkiem wydają się gofry, których cena z roku na rok bardziej rośnie. W gdańskim Jelitkowie za ten popularny deser trzeba zapłacić około 25 złotych, przy czym cena rośnie zdecydowanie wraz z wybranymi dodatkami. Posmarowanie gofra popularną Nutellą lub spory kleks bitej śmietany mogą kosztować około 10 złotych.
Jaką rybę wybrać?
Przede wszystkim, wybierając się do smażalni, warto przy składaniu zamówienia, zorientować się ile gram będzie miała nasza porcja. To pozwoli łatwo oszacować cenę i uniknąć niechcianego zaskoczenia. Jeśli wybieracie się nad morze już w maju, to należy pamiętać, że flądra jest jedyną dostępną na świeżo rybą o tej porze roku.
Reszta dostępnych w smażalniach ryb jest mrożona lub są to ryby z hodowli i słodkowodne. - Młode fląderki, a takie najczęściej łowi się o tej porze roku, ważą około 200 gramów, czyli cenę trzeba liczyć mniej więcej razy dwa - tłumaczy pracownica smażalni cytowana przez o2.pl. Biorąc pod uwagę, że 100 gramów flądry może kosztować 15 złotych, czyli znacznie mniej niż popularnego dorsza czy sandacza, to właśnie świeża flądra może być dobrym wyborem w trakcie majowych podróży.