Całonocna akcja pod Gerlachem. Ratownicy dwukrotnie pomagali Polakom
W nocy z 14 na 15 października słowaccy ratownicy mieli ręce pełne roboty. Pięciu Polaków utknęło pod najwyższym szczytem Tatr, Gerlachem. Ratownicy dwukrotnie im pomagali.
Polacy utknęli na tzw. drodze Martina.
Pięciu Polaków utknęło pod Gerlachem
Początkowo taternicy powiadomili polski TOPR o tym, że nie byli w stanie samodzielnie dalej iść ani zejść. Miało to miejsce na tzw. drodze Martina pod Gerlachem.
Dwaj słowaccy ratownicy natychmiast ruszyli na pomoc śmigłowcem. Gdy dolecieli, okazało się, że zostało jedynie trzech Polaków. Kobieta i mężczyzna postanowili samodzielnie zejść z trasy. W rozmowie telefonicznej dodali, że nie potrzebują pomocy. Słowaccy ratownicy zabrali pozostałych troje śmigłowcem do schroniska.
Ponowne wezwanie słowackich ratowników
Jak się okazało, wspomnianych dwoje Polaków nie było w stanie dalej iść, o czym powiadomili służby. Słowaccy ratownicy ponownie wspinali się tej nocy na Gerlach, by pomóc parze, któa utknęła schodząc progiem skalnym.
Ratownicy zjechali na linach do polskich taterników i wyprowadzili ich w bezpieczne miejsce. Akcja trwała do rana.
Apel do osób wybierających się w Tatry
O całej sytuacji powiadomiło słowackie pogotowie górskie. "W związku z tą sytuacją chcielibyśmy zaapelować do wszystkich wybierających się w góry o przemyślane zaplanowanie wycieczki, z uwzględnieniem wczesnego zachodu słońca, a także dopasowanie umiejętności i doświadczenia do trasy" - napisano.
