Akcja ratunkowa na Bałtyku. Ze statku nadano sygnał "mayday"
Dla polskich ratowników rozpoczęła się walka z czasem. Na Bałtyku prowadzone są poszukiwania marynarza, który wypadł z pokładu statku MT Sealing. Akcję poszukiwawczo-ratunkową utrudnia sztorm i kilkumetrowe fale na morzu.
Obecne warunki na morzu wskazują 9 w skali Beauforta. Fale osiągają od 4 do nawet 9 metrów wysokości.
Akcja ratunkowa na Bałtyku. Nadano sygnał "mayday"
Zaginiony marynarz pracował na zbiornikowcu mt Sealing w pobliżu złoża B8 przy platformie Petro Giant, które znajduje się ok. 70 km od Gdańska. Złoże leży w Polskiej Strefie Ekonomicznej.
Mężczyzna ostatni raz widziany był w środę o godzinie 18:00. W czwartek rano polskie służby ratownicze otrzymały sygnał “mayday” i informację o “człowieku za burtą”.
Poszukiwania na Bałtyku utrudnia ogromny sztorm
“Ok. 9:50 dostaliśmy informacje, że na statku Sealing stwierdzono nieobecność marynarza. Statek zacumowany jest w rejonie platformy Petro Giant” - potwierdził dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) Sebastian Kluska w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim”.
Na Bałtyk natychmiast wysłano dwa statki ratownicze m/s Bryza z Władysławowa oraz m/s Sztorm z Gdyni.
W akcji miał uczestniczyć śmigłowiec ratunkowy z Darłowa, ale ze względu na wyjątkowo trudne warunki pogodowe został zawrócony na lądowisko.
Fatalne warunki na morzu utrudniają ratunek
“Spodziewamy się wiatru huraganowego, obecnie stan morza wskazuje 9 w skali Beauforta (62-88 km/h), co już jest olbrzymim wyzwaniem dla moich ratowników” – mówił w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Sebastian Kluska, dyrektor MSPiR SAR. Podkreślił, że przeżywalność w tych warunkach wynosi ok. 15 godzin.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alert trzeciego stopnia przed sztormem na Bałtyku. Fale mogą osiągać od 4 do nawet 9 metrów wysokości. Ostrzeżenie obowiązuje w czwartek do godziny 19.