Wszedł na strych zamku Grodno i nie mógł uwierzyć. Znalazł prawdziwy skarb, a pałac może skrywać jeszcze więcej
Zamek wzniesiony został prawdopodobnie przez Bolka I, księcia świdnicko-jaworskiego. Piastowie Śląscy byli pierwszymi właścicielami, jednak po śmierci żony Bolka II przeszedł w ręce Czechów. Gmach wzniesiono z kamienia na szczycie rozległego wzgórza i początkowo był największym zamkiem Śląska. Otaczał go blankowany mur obwodowy o nieregularnym kształcie, wsparty w narożnikach skarpami.
Zamek skrywa tajemnice i skarby
O tym zamku krąży wiele legend, ponieważ był miejscem wielu tragicznych zdarzeń. Duchy zmarłych nawiedzają mury i nie mogą odnaleźć spokoju. Turyści mogą spotkać Białą Damę, która przy świetle księżyca rzuciła się do studni po stracie męża. Inna niespokojna dusza należała do Małgorzaty, córki kasztelana, która nie chciała poślubić bogatego, ale starego mężczyzny. Zepchnęła go w przepaść, co widział ojciec, który za karę zamurował ją w lochu.
Legendy krążą także wokół późniejszych losów zamku, gdy dostał się w ręce Niemców. Warownia została przekształcona podczas II wojny światowej na lazaret żołnierzy Wehrmachtu. Niedługo potem Niemcy pomyśleli o innym wykorzystaniu tych obiektów. Istnieją dokumenty mówiące, że skrzynie ze skarbami III Rzeszy zostały ukryte pod zamkiem Grodno i w pałacu w Michałkowej.
- Obiekty, takie jak pałace położone nieopodal zamku Grodno, leżały z dala od wielkich miast i fabryk, a tym samym istniał znikomy procent szans zbombardowania pałacu. Wszak na Dolnym Śląsku było ich setki, często małe i niepozorne dla pilota bombowca. Jeśli w okolicy były tory, z możliwością dotarcia z większych ośrodków miejskich, to był kolejny atut dla taniego i tajnego ukrycia rozmaitych dóbr - twierdzi Szymon Wrzesiński, współautor książki "Skarby III Rzeszy pod zamkiem Grodno", cytowany przez portal gazeta.pl
Żołnierze trafili na prawdziwy skarb
Dzieła sztuki zjeżdżały na Śląsk z największych miast Polski i Niemiec. Wiele z nich już odnaleziono, lecz nadal ukryte są skarby, których poszukują badacze historii. W 1945 r. do Zagórza Śląskiego przybył oddział Armii Radzieckiej pod dowództwem pułkownika Moskwina. Żołnierze znaleźli skrzynie wypełnione dziełami sztuki, a także zwinięte dywany, w których ukryto cenne obrazy. Wśród nich, na samym końcu strychu leżał obraz Jana Matejki, zatytułowany "Stańczyk". Wszystkie cenne rzeczy zostały wywiezione do Sankt Petersburga. Obrazy z polskich zbiorów przez kilka miesięcy były pokazywane na terenie ZSRR, by później, jako dar przyjaźni ze strony Związku Radzieckiego wróciły do Polski. Umieszczono je w Muzeum Narodowym.
Źródło: gazeta.pl