Z psem tak, ale z dzieckiem nie? Pub wywołał burzę w sieci
Wszyscy doskonale wiemy, że młodsze dzieci potrafią utrudnić wypoczynek w miejscach publicznych. Głośne wrzaski i płacz w cichej kawiarni mogą wytrącić z równowagi nawet najbardziej cierpliwych klientów. W tym kontekście decyzja właściciela jednego z pubów pod Londynem nie powinna dziwić, jednak wśród internautów wywołała sporo kontrowersji.
Kontrowersyjna decyzja
Na tablicy stojącej przed lokalem w St Albans niedaleko Londynu znajduje się kontrowersyjna informacja. Właściciel pubu zareklamował go jako "przyjazny psom i wolny od dzieci". Tablica ponoć stoi przed lokalem od lat, ale dopiero teraz przyciągnęła uwagę i wywołała kontrowersje.
Burza w mediach społecznościowych
Zdjęcie tablicy za sprawą jednego z zadowolonych klientów trafiło do sieci. Autor postu napisał, że "znalazł swoje nowe miejsce". W mediach społecznościowych nie brakuje komentarzy z różnych stron barykady. Część użytkowników popiera wprowadzone rozwiązanie, inni mocno krytykują decyzję i doszukują się w niej mocnej dyskryminacji.
- Dlaczego nienawiść do dzieci stała się społecznie akceptowalna? - to tylko jeden z tysięcy przykładów komentarzy, które pojawiły się na portalu X. Oczywiście pod takimi wpisami trwa zażarta dyskusja i nie brakuje komentarzy broniących tablicy. Część użytkowników uznała ją za zabawną, jeszcze inni krytykowali piszących negatywne komentarze, twierdząc, że rodzice mogą chodzić z dziećmi do innych lokali.
Właściciel nie przejmuje się krytyką
- Wszyscy reagują pozytywnie, jedyne negatywne komentarze pojawiły się na Twitterze. Posypało się kilka dość ostrych oskarżeń. Ale oskarżali mnie tylko ludzie, którzy nigdy nie byli w pubie - komentuje David Worcester, właściciel pubu, cytowany przez BBC.
W rozmowie z BBC David zapewnia, że "nie ma nic przeciwko dzieciom w żadnym innym pubie, po prostu nie chcę ich w swoim". Dodaje, że taka polityka obowiązuje w lokalu od ponad dziesięciu lat, a w jego mieście istnieje wiele innych pubów, do których mogą wybrać się rodzice z dziećmi.
Źródło: podroze.onet.pl
Zobacz też: Wojna milionerów na Podhalu. Znów głośno o "królowej Zakopanego"