Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Wskoczyli do wody, żeby ratować 4-letnią córkę. Spełnił się najczarniejszy scenariusz
Redakcja Turyści
Redakcja Turyści 30.07.2024 17:27

Wskoczyli do wody, żeby ratować 4-letnią córkę. Spełnił się najczarniejszy scenariusz

mazury
Fot. facebook.com/mopr.mazury

Na jeziorze Mikołajskim trwa trudna akcja poszukiwawczo-ratownicza dwóch dorosłych osób. Według wstępnych ustaleń ojciec i matka wskoczyli do wody, żeby ratować 4-letnią córkę i ślad po nich zaginął.

Dramat na Mazurach – AKTUALIZACJA

AKTUALIZACJA, 31 lipca 2024 roku, 15:00

Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe o 14:04 poinformowało za pośrednictwem Facebooka, że na głębokości 11 metrów odnaleziono dwa ciała. Wydobyto je na powierzchnię.

“Płetwonurkowie podjęli z dna Jeziora Mikołajskiego dwa ciała – kobiety i mężczyzny. Zostały wydobyte na brzeg. Teraz naszym zadaniem będzie potwierdzenie tożsamości tych osób” – powiedziała w rozmowie z TVN24 młodsza aspirant Paulina Karo z mrągowskiej policji. Dodała, że małżeństwo pochodziło w woj. mazowieckiego.

“We wtorek do policjantów zgłosił się ojciec zaginionej kobiety, który przekazał informację, że córka w niedzielę poinformowała go o tym, że wraz z mężem i dzieckiem wyjeżdżają na Mazury. Kiedy został poinformowany przez policjantów, że doszło do wypadku, przyjechał do szpitala, skąd odebrał wnuczkę i złożył zawiadomienie o zaginięciu pary” – podała policjantka.

Serwis potwierdza, że 4-latka poślizgnęła się i wpadła do wody. Miała na sobie kapok. Rodzice wskoczyli do jeziora, by ją ratować. Dziecko jest pod opieką dziadka.

Według świadków łodzią motorową po jeziorze Mikołajskim płynęły dwie dorosłe osoby i 4-letnia dziewczynka. Te informacje w rozmowie z polsatnews.pl potwierdził asp. Tomasz Markowski, rzecznik KWP w Olsztynie. Jest kilka wersji na temat tego, co wydarzyło się później. Jedna zakłada, że dziewczynka poślizgnęła się i wpadła do jeziora. Druga, o której na antenie Polsat News, mówił kpt. inż. Bartłomiej Nalazek z KP PSP w Mrągowie, poparta jest zgłoszeniem, które odebrali strażacy: miało dojść do zderzenia dwóch motorówek.

Pewne jest natomiast, że 4-letnia dziewczynka znalazła się w wodzie. RMF FM podaje, że mężczyzna, a potem kobieta wskoczyli do jeziora, by ją ratować.

Czytaj także: Huk i nagle wyskakują z zarośli. Plażowicze w Krynicy uciekają w popłochu przed nimi 

 

Poszukiwania na jeziorze Mikołajskim

We wtorek o 12:30 służby ratunkowe otrzymały zawiadomienie, że na jeziorze Mikołajskim samotnie dryfuje małe dziecko. 4-latka miała na szczęście kapok, wyłowili ją żeglarze, którzy akurat przepływali obok. Dziecko trafiło do szpitala.

Na jeziorze rozpoczęła się duża akcja poszukiwawcza. Dwójkę dorosłych pasażerów łodzi motorowej próbują odnaleźć policjanci, strażacy i ratownicy wodni. Do akcji dołączyli też płetwonurkowie. Kpt. inż. Bartłomiej Nalazek powiedział, że wstępnie określono obszar, na którym „potencjalnie mogło dojść do utonięcia osób poszkodowanych”, jednak sytuacja jest skomplikowana, bo trudno dokładnie określić miejsce, w którym doszło do zdarzenia.

“Została zadysponowana i jest już na miejscu grupa sonarowa oraz specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego” – przekazał Nalazek.
 

Nieoficjalnie: poszukiwani to rodzice 4-latki

Jak podaje portal Interia: dwoje poszkodowanych dorosłych, którzy są poszukiwani, to rodzice 4-letniej dziewczynki. Grzegorz Różański z PSP w Olsztynie powiedział serwisowi, że według zgłoszenia, doszło do wypadku motorówki, w wyniku czego dziecko w kamizelce wpadło do wody. Rodzice chcieli ratować córkę i wskoczyli za nią do wody. Jednak już nie wypłynęli. Polsat News nieoficjalnie ustalił, że najpierw z łodzi wyskoczył ojciec, potem matka.

Policja ustala okoliczności zdarzenia i personalia osób, które wynajęły łódź.

Czytaj także: Pojawiło się na plaży w Gdańsku i zniknęło pod wodą. Nikt nie wie, skąd się tam wzięło