Huk i nagle wyskakują z zarośli. Plażowicze w Krynicy uciekają w popłochu przed nimi
Wakacje nad morzem mogą być pełne niespodzianek. Nastawiamy się na błogi relaks, leniuchowanie nad wodą i dobre jedzenie w barach i restauracjach. Niestety nie zawsze wczasy przebiegają po naszej myśli. Potrafią je zepsuć nie tylko deszczowa pogoda czy paragony grozy. Plażowicze w Krynicy Morskiej mają inny powód do obaw. Relacjonują, że zdarza im się uciekać z plaży. Powód ich strachu może zaskoczyć wielu Polaków.
Bałtyk: turyści musieli uciekać z plaży
Co może wywołać grozę nad polskim morzem? Pewnie wiele osób pomyśli o słynnych paragonach ze smażalni ryb, z których po zamówieniu dorsza czy halibuta na wagę z frytkami i surówkami wychodzimy z portfelem lżejszym o kilka stówek. Owszem, ceny potrafią przestraszyć, biorąc pod uwagę inflację i to ile musimy zapłacić za pobyt na wczasach razem z noclegiem. Jednak wystraszyć potrafi też sama natura.
Turyści opowiadają, jak idąc na plażę w Krynicy Morskiej słyszeli dziwne huki z zarośli. Po chwili musieli uciekać, natknęli się bowiem na stado dzików!
Dziki opanowały Krynicę Morską
Okazuje się, że Krynica Morska słynie z dzików i bardzo często ludzie je spotykają. Zwierzęta bardzo chętnie wychodzą z lasu i zapuszczają się nawet do miasta, więc ich widok na ulicach, plażach czy parkingach jest dla lokalnych mieszkańców codziennością.
Większym zaskoczeniem jest to dla turystów, którzy nie dowierzają, gdy widzą dziki w ciągu jednego dnia nawet kilka razy w różnych miejscach. Niektórzy mówią, że takie spotkania są dla nich powodem do dużego niepokoju, nie wiedzą bowiem, jak dzikie zwierze może się zachować. Widok kłów wcale nie pomaga w uspokojeniu się.
Czytaj więcej: Polacy łapią się za głowy. Arabowie w Zakopanem kupują tego po 20 sztuk na raz
Dziki nad polskim morzem, eksperci ostrzegają
Mieszkańcy starają się uspokoić wczasowiczów i mówią, że zwierzęta te są niegroźne. Okazuje się, że stały się nawet atrakcją turystyczną. W niektórych miejscach postawiono im pomniki, a turyści przyjeżdżający nad Bałtyk chętnie robią sobie na ich tle zdjęcia. Jeden z takich posągów postawiono choćby w centrum nieopodal drogi na molo. Zawsze jest tam kolejka chętnych do zrobienia sobie zdjęcia przy tym monumencie.
Mimo wszystko władze Krynicy Morskiej starają się działać, żeby dziki nie były tak wszechobecne i apelują o to, aby ich nie dokarmiać. Również eksperci ostrzegają, że spłoszone zwierze może być niebezpieczne. Radzą, aby unikać przy nich gwałtownych zachowań, które mogłyby je sprowokować. Inne zalecenia to między innymi włączanie muzyki w telefonie, gdy idziemy w pojedynkę. Hałas powinien sprawić, że zwierzę się do nas nie zbliży. Warto też unikać ścieżek leśnych, a poruszać się tymi najbardziej uczęszczanymi.
Jak reagują turyści po zetknięciu z dzikami?
- Właśnie w Krynicy miałam bliskie spotkanie pierwszego stopnia z dzikiem. Za więcej takich atrakcji dziękuję.
- Ja lubię Krynicę Morską, ale dziki nie są dla mnie atrakcją… Oczywiście mówię o tych żywych. Może warto, żeby włodarze miasta rozwiązali ten problem np. wyrzucania gdzie popadnie śmieci, które bardzo te stworzenia lubią, pozdrawiam - czytamy w komentarzach.