Weszli do Bałtyku i ślad po nich zaginął. Ojca i syna szukają wszystkie służby
Choć prognozy pogody nie były obiecujące, w weekend nad Bałtykiem nie brakowało słońca. Z dobrych warunków postanowili skorzystać ojciec i syn. Nadal nie wiadomo, jak zakończyła się ich wyprawa na SUP-y.
Od soboty wieczorem trwa duża akcja poszukiwawcza w regionie gdyńskiego Jelitkowa. To właśnie stąd w kierunku Sopotu mieli wypłynąć 50-latek i jego 12-letni syn. Poszukiwania trwają od soboty i na razie nie przyniosły żadnych skutków.
Poszukiwania na Bałtyku. Przy wypożyczalni zostawili ręczniki i torbę na deskę
O sprawie zaginięcia 50-latka i jego 12-letniego sobota pisaliśmy już w niedzielę . Niestety mimo prowadzenia akcji poszukiwawczej na dużą skalę, jak na razie nie udało się odnaleźć żadnego z zaginionych. Nie ma nawet pewności, czy poszukiwani wyszli z wody.
O zaginięciu turystów poinformowali pracownicy wypożyczalni sprzętu w Gdańsku Jelitkowie. 50-latek i jego syn zostawili obok stanowiska rzeczy prywatne, po czym własnym SUP-em wypłynęli w morze.
– W sobotę o godz. 12:00 przyszedł mężczyzna, wyglądający na ok. 50 lat, z dzieckiem ok. 12-letnim, zostawili obok stanowiska wypożyczalni skuterów torbę od SUP-a, buty, pompkę do deski i jakieś inne akcesoria, po czym wypłynęli w kierunku Sopotu i nie wrócili – powiedział w rozmowie z Trójmiasto.pl właściciel wypożyczalni.
Służby szukają zaginionych na lądzie i w wodzie
Najnowsza aktualizacja z poszukiwań w Gdyni została przekazana w niedzielę. Niestety mimo zaangażowania znacznych sił, nadal nie wiadomo, co stało się z ojcem i jego synem.
Służby są pewne, że poszukiwani weszli do wody między godziną 14 a 15. Co ciekawe, do niedzieli nikt nie zgłosił zaginięcia żadnego z pływaków. – Dziś w tej sprawie zostaną wznowione poszukiwania na wodzie, policjanci analizują zapisy z kamer monitoringu, nawiązano też kontakt z innym jednostkami, aby monitorować linię brzegową – przekazała w niedzielę Magdalena Ciska z KMP w Gdańsku.
Jeszcze w sobotę zaginionych szukano z pokładu łodzi R20 Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. W akcję zaangażowano dwie jednostki i quada Sopockiego WOPR, a także jednostkę Morskiego Oddziału Straży Granicznej i dwie łodzie policyjne.
Mężczyźni mogli wyjść z wody
Na ten moment nie można wykluczyć, że ojciec i syn wyszli z Bałtyku i zapomnieli odebrać swoje rzeczy z plaży w Jelitkowie. W związku z tym, że każdy scenariusz jest możliwy, osoby, które mogą mieć jakieś informacje związane ze sprawą, proszone są o kontakt pod numerami ratunkowymi: 601 100 100 lub 112.