We wrześniu ruszają nad Bałtyk nie po to, by plażować. W sieci chwalą się "złotem północy"
Wbrew pozorom nadbałtyckie plaże cieszą się zainteresowaniem wśród turystów nie tylko w sezonie letnim. Gdy nadchodzi wrzesień, całkiem liczne grupy ruszają na brzeg Morza Bałtyckiego w jasnym celu. Później swoimi znaleziskami chwalą się w sieci. Chodzi o “złoto północy”.
Jesień nad Bałtykiem
Nie da się ukryć, że we wrześniu, wraz z początkiem jesieni nadbałtyckie plaże zaczynają pustoszeć. Brzegiem Morza Bałtyckiego przechadzają się nieliczni turyści i miejscowi, a po kocach, ręcznikach i parawanach nie ma już śladu. Jest jednak grupa osób, która specjalnie w tym terminie wybiera się na północ kraju.
Chociaż o plażowaniu i kąpielach w Bałtyku jesienią można zapomnieć, istnieje inna atrakcja, która wtedy przyciąga zarówno lokalnych mieszkańców, jak i przyjezdnych. Duża część z nich swoimi znaleziskami “złota północy” chętnie chwali się w sieci. Internauci nie dowierzają, co można znaleźć na piasku.
Nie tylko przymrozki i śnieg. IMGW przedstawiło prognozy na najbliższe godziny"Złoto północy" nad Bałtykiem
“Złotem północy” nazywa się nic innego, jak bursztyny. Wrzesień to okres, kiedy można udać się na naprawdę obfite zbiory nad Bałtykiem. Nie wystarczy jednak przejść się po plaży. Prawdziwi zbieracze doskonale wiedzą, w których miejscach na nadbałtyckich wybrzeżach najlepiej szukać dorodnych okazów.
Na Facebooku “Na Mierzeję” można zobaczyć niektóre z najbardziej imponujących zbiorów. “Złoto północy” robi wrażenie na internautach, którzy w komentarzach zachwycają się i zazdroszczą szczęśliwym znalazcom.
- “Piękne zbiory, gratuluję”;
- “Przepiękne, cieszą oczy, zebrane samodzielnie cieszą najbardziej”;
- “Śliczne, a kolory obłędne”;
- “Super zbiory i radości wiele” - piszą.
Jesienne poszukiwania bursztynów nad Bałtykiem
Największe szanse na znalezienie bursztynów nad Bałtykiem występują właśnie wraz z nadejściem jesienie. To wtedy zrywa się silniejszy wiatr i sztormy, które wyrzucają “złoto północy” na brzeg. Najbardziej zapaleni zbieracze ruszają na poszukiwania skoro świt, by zdążyć przeszukać plażę przed pojawieniem się innych spacerowiczów.
Podczas przechadzki brzegiem morza warto zwracać uwagę nie tylko na przesypywanie piasku, bursztyny często są zaplątane w morskie rośliny i śmieci wyrzucane przez fale. Ważne jednak, żeby zdawać sobie sprawę, że nie wszędzie jest to legalne. W Słowińskim Parku Narodowym zbieranie bursztynów jest dozwolone z ograniczeniem. Nigdy nie można wydobywać “złota północy” na skalę masową i przy użyciu sprzętów.
Wszyscy chętni na poszukiwania płynnego złota na polskim Wybrzeżu powinni wybrać się jesienią do Jantaru, Mikoszewa, Stegna lub na Wyspę Sobieszewską w Gdańsku. To tam szanse na znalezieniu bursztynów są największe.