W górach zaginęło dziecko. Wszystkie służby i mieszkańcy w akcji
Wiele osób postanowiło wykorzystać ostatnie chwile ferii zimowych na górskie wędrówki. W tym gronie byli również rodzice, którzy w Sudety zabrali 12-letniego syna. Po chłopcu w pewnym momencie zaginął wszelki ślad.
Rodzina wędrowała w masywie Kłodzkiej Góry. Chłopak doskonale wiedział, gdzie powinien spotkać się z rodzicami, w sytuacji, kiedy zbytnio się od nich oddali. Niestety tam nie trafił. W związku z tym rodzice wezwali pomoc.
Ogromna akcja poszukiwawcza w Sudetach
Do zaginięcia doszło w piątek 23 lutego, ale dopiero w poniedziałek 26 lutego GOPR postanowiło przedstawić szczegóły akcji. Ta zakrojona była na ogromną skalę, ponieważ jej ceną było życie 12-latka.
Jak czytamy w komunikacie Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, rodzice o zaginięciu dziecka poinformowali ok. godziny 16, dzwoniąc na numer alarmowy 985. Przekazali ratownikom, że schodząc z Kłodzkiej Góry, odłączył się od nich 12-latek.
"W związku z zaistniałą sytuacją wysłano na miejsce zespół ratowników z Zieleńca, a ok. 16:30 jako wsparcie kolejny zespół z Międzygórza, aby przy pomocy pojazdów terenowych i quadów jak najszybciej dotrzeć w okolice szczytu i rozpocząć patrol dróg i szlaków" – informuje GOPR. W kolejnych godzinach do akcji wkroczyły nowe służby.
12-latka szukali policjanci, strażacy, leśnicy i mieszkańcy
Z każdą godziną pogoda w górach ulegała pogorszeniu, a na domiar złego zapadał zmrok. Ulewny deszcz skutecznie utrudniał wędrówkę, ale również nawoływanie zaginionego 12-latka. Szum skutecznie zagłuszał wszelkie dźwięki.
Ponieważ sytuacja była bardzo poważna, ratownicy o pomoc poprosili policję. "Policja natychmiast ogłosiła mobilizację dla wszystkich jednostek policji i straży pożarnej na terenie powiatów kłodzkiego i złotostockiego, dodatkowo poprosiła o mobilizację jednostki podległe Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu" – podał GOPR. Po godzinie 17 o pomoc poproszono również ratowników z Wałbrzycha.
Zapadła także decyzja, żeby o całym zajściu poinformować media. Dzięki nagłośnieniu trwającej akcji, w poszukiwania zaangażowali się również okoliczni mieszkańcy. Wszystkim zależało, żeby jak najszybciej znaleźć zaginione dziecko.
12-latek odnaleziony z dala od szlaku
Po pięciu godzinach od zgłoszenia zaginięcia, ratownicy poinformowali, że słyszą głos dziecka. Do chłopca udało się dotrzeć ok. godziny 22. "Zespół składający się z policjanta i ratownika odnalazł dziecko na zboczu góry w bardzo trudno dostępnym terenie, z dala od szlaków i ścieżek. Do dziecka docierali kolejni ratownicy, którzy zabezpieczyli chłopca przez wychłodzeniem i wyprowadzili do miejsca, gdzie mogła podjechać karetka górska" – dodali przedstawiciele GOPR-u.
12-latek w ręce ratowników medycznych trafił ok. godziny 23. Cała akcja poszukiwawczo-ratunkowa zakończyła się o 1:30 w sobotę 24 lutego.
Przypomnijmy, że ostatnie dni należały do bardzo pracowitych również w innych pasmach polskich gór. W sobotę 24 lutego na Śnieżce doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem turysty, który spadł ze szczytu tzw. rynną śmierci. Natomiast słowaccy ratownicy ruszyli z pomocą Polakom, których lawina porwała w Dolinie Dzikiej w słowackich Tatrach.