Utrudnienia dla 100 tys. pasażerów. Strajk paraliżuje lotniska
To kolejny strajk komunikacyjny w Niemczech, po protestach maszynistów i pilotów.
Personel naziemny linii lotniczej Lufthansa rozpoczął protest na szeroką skalę. Szacuje się, że nawet 90 proc. lotów zostanie odwołanych, co dotknie nawet 100 tys. pasażerów.
Według planów związku zawodowego Verdi, w strajku weźmie udział około 25 tys. osób, a czas protestu szacuje się na około 27 godzin. Paraliż na niemieckich lotniskach może utrzymać się do momentu zakończenia protestu.
Strajk Lufthansy
Strajk obsługi naziemnej Lufthansy rozpoczął się w środę, 7 lutego, o godzinie 4:00 rano i ma trwać do czwartku, 8 lutego, do godziny 7:00. Protest obejmuje lokalizacje we Frankfurcie nad Menem, Monachium, Hamburgu, Berlinie i Duesseldorfie. Działania mogą wpłynąć na plany podróży około 100 tysięcy osób.
Powodem protestu są trwające negocjacje zbiorowe dotyczące około 25 tysięcy pracowników naziemnych w spółkach z grupy Lufthansy, takich jak Deutsche Lufthansa, Lufthansa Technik i Lufthansa Cargo. Negocjator związkowy Verdi, Marvin Reschinsky, nazwał strajk ostrzegawczym i zaznaczył, że pracownicy są gotowi na dalsze protesty, jeśli negocjacje nie przyniosą satysfakcjonujących wyników.
Dlaczego pracownicy Lufthansy strajkują?
Związek żąda między innymi podwyżki płac dla personelu naziemnego Lufthansy o 12,5 proc., co oznaczałoby co najmniej 500 euro miesięcznie. Negocjator Verdi, Marvin Reschinsky, wyjaśnił: "Strajk nie byłby konieczny, gdyby Lufthansa zgodziła się na przyznanie personelowi naziemnemu podobnych podwyżek, jak innym grupom pracowników w firmie. Niestety, przy stole negocjacyjnym brakowało chęci ze strony firmy, by to zrealizować".
"Dlatego liczymy na zrozumienie pasażerów, ponieważ oni, tak jak pracownicy, pragną zakończenia niedoboru personelu i poprawy obsługi. To wymaga jednak bardziej atrakcyjnych warunków pracy. Jeśli Lufthansa nie zareaguje po pierwszym strajku ostrzegawczym, pracownicy są gotowi na dalsze protesty" - dodał Reschinsky.
Kolejne negocjacje w sprawie strajku w Niemczech
Związkowcy wyrażają ostrą krytykę przede wszystkim wobec braku podwyżek w pierwszych ośmiu miesiącach pracy. Niezadowolenie budzi również długi, 36-miesięczny okres obowiązywania umów zbiorowych.
Według nich, kierownictwo Lufthansy nadal ignoruje głos pracowników. Kolejne negocjacje między Verdi, a zarządem niemieckiego przewoźnika są zaplanowane na 12 lutego 2024 roku we Frankfurcie nad Menem.
Źródło: money.pl