Tyle czasu zostało na uratowanie miliarderów. Każda sekunda decyduje o ludzkim życiu
Trwa walka z czasem na łodzi podwodnej Titan. Maszyna zanurzyła się w odęty Oceanu Atlantyckiego w niedzielę 18 czerwca. Firma odpowiedzialna za wyprawę obwieściła, że zapasy tlenu w łodzi wystarczą na ok. 96 godzin. Wiemy, kiedy to nastąpi.
W akcji poszukiwawczo-ratunkowej nieopodal wraku Titanica biorą udział służby amerykańskie i kanadyjskie.
Tlen na pokładzie skończy się za kilka godzin
Na pokładzie znajduje się pięć osób, w tym pakistański miliarder Shahzada Dawood z synem Sulejmanem, założyciel OceanGate Stockton Rush, 77-letni zasłużony nurek Paul-Henry Nargeolet oraz miliarder Hamish Harding. Jak podaje brytyjski “The Guardian”, zapasy tlenu na pokładzie skończą się najprawdopodobniej o godz. 13:08 czasu polskiego. Dane te wyjawił na łamach gazety specjalista od medycyny ekstremalnej, Glen Singleman. Ekspert wskazał, że ludzie w stresie zużywają różną ilość tlenu.
- Trzeba kontrolować przepływ tlenu, usuwać dwutlenek węgla i parę wodną. Są to trzy rzeczy w środowisku wewnętrznym, które trzeba kontrolować. Czwartą rzeczą jest temperatura wody, która tam na dole wynosi od 0 do 1 st. Celsjusza - powiedział Singleman.
Dodatkowe problemy na łodzi
Jak podało BBC, na łodzi - poza brakiem tlenu - jest też kilka innych problemów. Dr Ken Ledez, ekspert medycyny hiperbarycznej, wskazał, że łódź najprawdopodobniej straciła zasilanie elektryczne, co wiąże się ze wzrostem dwutlenku węgla na pokładzie, gdyż prawdopodobnie w Titanie nie ma “usuwania” CO2.
- Kiedy poziom dwutlenku węgla wzrasta, działa uspokajająco, staje się jak gaz znieczulający, a ludzie powoli zasypiają - powiedział doktor w rozmowie z BBC.
Hipotermia na pokładzie
Dodatkowo, łódź znajduje się na dnie morskim, gdzie temperatura wynosi ok. 0°C. Jeśli faktycznie Titan stracił zasilanie elektryczne, wówczas silnik nie wytwarza ciepła. Jeśli chodzi o jedzenie i wodę na pokładzie, straż przybrzeżna określiła, że racje żywnościowe są ograniczone.