Turysta skrytykował posiłek w lokalnej knajpie. Kucharz wpadł w furię, skończyło się tragicznie
Ibiza przez wielu turystów jest postrzegana jako imprezowy raj. Nie oznacza to jednak, że na wyspę położoną na Balearach przybywają tylko młodzi ludzie, a oprócz klubów, nie ma tam innych ciekawych miejsc do odwiedzenia. 72-letni turysta niestety na pewno nie będzie wspominał swojego pobytu dobrze. To, co spotkało go w jednej z lokalnych knajp, aż nie mieści się w głowie.
Relaks na Ibizie
Ibiza jest miejscem do odwiedzenia, które wielu podróżników ma na swojej liście. Nie ma się co dziwić, ponieważ jedna z wysp należących do hiszpańskiego archipelagu Baleary może zachwycać. Trafiają tam turyści w różnym wieku i każdy z nich powinien znaleźć coś dla siebie.
Turysta z Niemiec, który wybrał się na Ibizę w ostatnim czasie, zdecydowanie nie będzie wspominał wakacji z uśmiechem na twarzy. Okazuje się, że w jednej z lokalnych knajp przeżył prawdziwe chwile grozy. Skończyło się nie tylko pobytem w szpitalu.
All inclusive w Albanii jak z koszmaru. "Rezydent zachowywał się tak, jakby nas nie słyszał"Pobyt na Ibizie skończył uszczerbiek na zdrowiu
72-letni Niemiec, który przyleciał na Ibizę już po zakończeniu sezonu wakacyjnego, udał się do restauracji. Podczas kolacji towarzyszyła mu partnerka i przyjaciele. Wszyscy byli niesamowicie podekscytowani, ponieważ to według poradników jedno z lepszych i bardziej cenionych miejsc na posiłek na wyspie.
Nikt nie spodziewał się, że ten wieczór potoczy się w taki sposób. Mężczyzna już po otrzymaniu swojego zamówienia stwierdził, że to nie to, co wybrał z karty. W związku z tym poprosił kelnera, aby odniósł do kuchni talerz i przyniósł to, czego od początku oczekiwał. Wtedy zaczął się horror.
Szef kuchni rzucił się na gościa restauracji
Szef kuchni miał bardzo rozzłościć się w związku z powrotem dania. W nerwach udał się na salę, zaczął krzyczeć, a później zaatakował 72-latka. Mężczyzna, upadając, uderzył plecami i szyją o stojący obok stolik. To jednak nie koniec horroru, bo tuż obok niego leżącego na podłodze, kucharz miał rozbić talerz z jedzeniem.
Po całej sytuacji obywatel Niemiec udał się do lokalnego szpitalu, jednak medycy stwierdzili, że nie musi zostawać pod ich opieką. Jednak gdy wrócił tam po kilku dniach, skarżąc się na ból i problemy z oddychaniem, stwierdzono u niego dwa skrzepy krwi, które przyczyniły się właśnie do tych objawów. Musiał przejść operacje ich usunięcia.
Szef kuchni, 37-letni obywatel Hiszpanii, został zatrzymany przez miejscowe służby. Usłyszał zarzut poważnego uszkodzenia ciała.