"Przyjeżdżają z walizkami na kółkach". Obnażył gorzką prawdę o polskich turystach w Tatrach
Z tego artykułu dowiesz się:
z czego wynika złe podejście Polaków do górskich wędrówek
co jest najczęstszą przyczyną wypadków w górach
z jakim przypadkiem GOPR zmierzył się w Wigilię
Turyści w sezonie zimowym odwiedzają przede wszystkim góry. Jedni wybierają stoki narciarskie, a inni wolą chodzenie po szlakach. Przed taką wyprawą konieczne jest jednak odpowiednie przygotowanie. Niestety, wiele osób o tym zapomina. Konsekwencje mogą być dramatyczne.
Nieprzygotowani turyści w polskich górach
Na kanale 8a.pl na Youtube można posłuchać podcastu, którego gośćmi byli instruktor taternictwa PZA, Piotr Sztaba, oraz ratownik TOPR - Andrzej Maciata. Rozmawiali na temat przygotowania turystów do chodzenia po górach. Niestety okazuje się, że choć tak często bywamy w Tatrach, wciąż zdarzają się przypadki skrajnej nieodpowiedzialności.
- Ich wyobrażenie o Tatrach najczęściej jest z lata. Jest pewna specyfika górska. Przyjeżdżają ludzie z walizkami na kółkach, na kursy do Murowańca, niejedni tacy przyjeżdżali... Dlatego ludzie często nie wiedzą, że Tatry zimą są górami wysokogórskimi, czyli górami o bardzo dużej ilości zagrożenia, o gwałtownych zmianach atmosferycznych i że to są bardzo poważne góry zimą - powiedział Piotr Sztaba.
Mężczyzna odniósł się w ten sposób do mentalności Polaków. Wielu osobom wydaje się, że z racji tego, że Tatry są niższe od innych popularnych pasm na świecie, zawsze jest tam bezpieczne. Dodatkowo polskie miasteczka górskie kojarzą się z wczasami i luksusowymi hotelami. Dlatego wiele osób nie myśli o niebezpieczeństwie, jakie czyha na szlakach.
- Niestety bagatelizuje się jeden z podstawowych elementów, jaki występuje w górach. Mianowicie zmienność pogody i głębokość tych zmian. Bardzo często te zmiany pogody powodują, że tracimy orientację, nie wiemy, w którym miejscu jesteśmy, nie jesteśmy przygotowani do chodzenia po górach pod kątem topograficznym - mówił z kolei Maciata.
- Czasami nie ma zasięgu, dlatego też trudno jest gdzieś zadzwonić - dodał. Jakiś czas temu GORP apelował, aby turyści zabierali ze sobą naładowany telefon z zainstalowaną aplikacją "Ratunek". Może być ona kluczowa, kiedy potrzebna jest pomoc. Pisaliśmy o tym tutaj.
- Niestety polscy turyści nie są prawidłowo przygotowani do chodzenia w górach. Z roku na rok się to poprawia, ale niestety nie jest to jeszcze to, czego byśmy oczekiwali - uzupełnił ratownik.
Przykłady błędów w górach
Jeden z przykładów nieodpowiedzialnego wyjścia na szlak można było zauważyć w Wigilię. GOPR poinformował o kobiecie, która wyszła na najtrudniejszy szlak, mimo że był zamknięty. Kobieta utknęła na stromym odcinku szlaku i nie była w stanie iść dalej ani zawrócić. Konieczna była interwencja ratowników. Po dotarciu na miejsce potwierdzili, że kobieta nie miała odpowiedniego sprzętu oraz wymaganej odzieży.
Maciata odniósł się także do najgorszego scenariusza w górach. Mowa o wypadkach śmiertelnych. Wiele osób uważa, że głównym powodem są lawiny, ale to nieprawda - Wypadków lawinowych w Tatrach w ostatnim czasie nie było, natomiast wszystko to są upadki z wysokości. Ludzie mieli wyposażenie, ale nie potrafili się tym posługiwać - wyjaśnił.
Kilka dni temu popularne stało się zdjęcie turystów, którzy weszli na zamrożoną część Morskiego Oka. Eksperci apelują, aby nie robić tego, ponieważ lód jest cienki i w każdej chwili może się złamać. Więcej na ten temat można znaleźć tutaj.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Źródło: Wirtualna Polska, Tatromaniak