Tragedia w Tatrach. Żołnierz zginął pod lawiną śniegu
Podczas szkolenia górskiego niedaleko Niżnych Rysów zeszła lawina, pod którą zginął młody komandos z jednostki NIL. Obecnie Żandarmeria Wojskowa bada okoliczności zdarzenia. To już piąty żołnierz, który uległ śmiertelnemu wypadkowi podczas szkoleń w marcu br.
- Dziś mamy niewyszkolonych instruktorów i niewyszkolonych żołnierzy. A efektem jest pięć martwych osób. Jeśli to się nie zmieni, to szefowie MON nadal będą na wyścigi pisać kondolencję dla rodzin - mówi doświadczony wojskowy szkoleniowiec cytowany przez portal Onet.
Żołnierz zginął pod lawiną w Tatrach
O tragedii poinformowało Dowództwo Generalne. “Dziś przed południem, w trakcie szkolenia górskiego w okolicy Niżnych Rys doszło do nieszczęśliwego zdarzenia z udziałem żołnierza Wojsk Specjalnych. W wyniku zejścia lawiny jeden z żołnierzy uległ wypadkowi. Mimo starań TOPR oraz kolegów, żołnierza nie udało się uratować” - czytamy w komunikacie.
Mężczyzna miał 30 lat i służył w stopniu starszego szeregowego w Jednostce Wojskowej NIL z Krakowa, która wchodzi w skład Dowództwa Wojsk Specjalnych. Przygotowywał się do zawodów w Szwajcarii - przekazał generał broni Marek Sokołowski, pełniący obowiązki Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych podczas konferencji prasowej. Dodał, że ciało żołnierza przetransportowano do Zakopanego.
Czytaj też: Świat kina pogrążony w rozpaczy, odeszła wielka postać. Miała 78 lat
Jak doszło do wypadku?
- Do wypadku pod Niżnymi Rysami doszło, gdy narciarz jadący jako ostatni, najechał na niewielkich rozmiarów depozyt śnieżny, leżący na twardej warstwie, uruchamiając go, stracił równowagę i spadł z bardzo dużej wysokości, co było bezpośrednią przyczyną śmierci - przekazał ratownik TOPR Tomasz Wojciechowski.
Żandarmeria wojskowa pod nadzorem prokuratury wszczęła śledztwo dotyczące tej tragedii. Jak przekazał w mediach społecznościowych Władysław Kosiniak-Kamysz, rodzina żołnierza została otoczona wszelkim wsparciem.
Warunki pogodowe w Tatrach
Tego dnia w Tatrach była słoneczna pogoda, jednak na szczytach wciąż leży śnieg, a warunki są zimowe. Nadal też obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. W wyższych partiach są dość trudne warunki i poradzić sobie z nimi mogą jedynie osoby doświadczone. Posiadanie sprzętu zimowego: raki, czekan, kask oraz lawinowe ABC to konieczność.
Za: Onet.pl