Tragedia podczas rejsu wycieczkowcem. Młoda kobieta wypadła za burtę, na wodzie rozbłysły światła
Podczas rejsu wycieczkowcem MSC Virtuosa po wodach kanału La Manche doszło do tragicznego zdarzenia. Nocą z 12 na 13 października nagłe włączono alarm sygnalizujący wypadnięcie pasażera za burtę. Niestety akcja poszukiwawcza potwierdziła najgorsze przypuszczenia. Z morza wyłowiono zwłoki młodej kobiety. Trwa dochodzenie wyjaśniające przyczyny wypadku.
Wypadek na kanale La Manche. "Wszystkich poproszono o modlitwę"
Sytuacja rozegrała się w nocy z soboty (12 października) na niedzielę (13 października). Statek wycieczkowy MSC Virtuosa, płynący pod banderą Malty z portu Kartagena w Hiszpanii do Southampton w Wielkiej Brytanii, przemierzał kanał La Manche. Wycieczkowiec oferuje szeroką gamę usług, począwszy od restauracji i barów, przez parki wodne i wanny z hydromasażem, kończąc na teatrze, kinie i salonach gier. Jednostka ta jest relatywnie nowa, zbudowana w 2020 roku we Francji. Przy maksymalnym obłożeniu może pomieścić 6334 pasażerów oraz 1704 członków załogi.
Z informacji przekazanych przez dziennikarzy BBC wynika, że po godzinie 2, kiedy wycieczkowiec znajdował się w odległości 30 kilometrów od północnego wybrzeża Francji, rozległ się trzykrotny alarm informujący o tym, że ktoś znalazł się poza pokładem.
Francuskie służby poszukiwawczo-ratownicze otrzymały zgłoszenie o wypadnięciu za burtę kobiety. Kapitan nakazał zawrócenie statku, a poszukiwania zaginionej pasażerki zostały natychmiast rozpoczęte. Jak podaje BBC, pasażerów poproszono również o modlitwę za zaginioną kobietę.
Zaginionej kobiety nie udało się uratować
W akcję zaangażowano śmigłowiec francuskich sił morskich Channel Islands Air Search wraz z załogą łodzi ratunkowych z Wysp Normandzkich i Francji. To właśnie oni skierowali światła na wodę i wypatrzyli zaginioną pasażerkę na morzu. Po wyciągnięciu jej z wody załoga śmigłowca przystąpiła do próby ratowania życia kobiety. Niestety, mimo podjętych wysiłków przez ratowników, lekarze stwierdzili zgon kobiety . Ustalono, że ofiarą była 20-letnia turystka.
Dziennikarze “Daily Mail” przytoczyli relację jednej z pasażerek statku wycieczkowego MSC Virtuosa.
To było naprawdę traumatyczne, bo niektórzy ludzie zaczęli gorączkowo chodzić po pokładzie, żeby sprawdzić, co dzieje się z ich bliskimi, którzy jeszcze nie wrócili do swoich kajut — opisuje Cecilia Speck, rozmówczyni “Daily Mail”.
Tajemnicza śmierć pasażerki. Służby prowadzą dochodzenie
Właściciel statku, szwajcarsko-włoska spółka MSC Cruises, w oficjalnym oświadczeniu wyraził głęboki smutek z powodu tej tragedii.
Ciało zostało odnalezione przy udziale władz. Jesteśmy głęboko zasmuceni tym tragicznym wydarzeniem i w tych trudnych chwilach nasze myśli są z rodziną. Z szacunku do ich prywatności nie będziemy podawać dalszych szczegółów - podkreślono w oświadczeniu.
Na ten moment przyczyny wypadku nie są znane, a udział osób trzecich nie został wykluczony. Francuska policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie śmierci pasażerki wycieczkowca. W śledztwo zaangażowana jest też angielska policja.