Turysci.pl Świat To miała być jego ostatnia podróż. Nieroztropni turyści jednak wyłowili butelkę
Fot. Canva, Shutterstock/Ivana Culafic

To miała być jego ostatnia podróż. Nieroztropni turyści jednak wyłowili butelkę

5 listopada 2023
Autor tekstu: Angelika Czarnecka

Znalezienie listu w butelce na brzegu morza czy oceanu zdarza się dość rzadko, Crystal i Rick mieli jednak szczęście. Podekscytowani, co skrywa dryfująca przy plaży butelka, szybko zajrzeli do środka. Szybko jednak pożałowali tej decyzji.

-Zauważyliśmy butelkę. Wygląda na to, że ma w środku jakąś wiadomość- powiedział na opublikowanym na TikToku nagraniu mężczyzna.

Para z Australii znalazła przy plaży list w butelce

W dobie różnych komunikatorów zainstalowanych na naszych smartfonach wciąż nie brakuje amatorów listów w butelce. Nie raz spacerowiczom udało się znaleźć taki “skarb” na plaży. Niejeden też wówczas pomyślał, że z pewnością osoba, która taki list napisała, musiała być romantykiem czy romantyczką.

Zdarza się, że treść potrafi zaskoczyć, wzruszyć, a niekiedy przerazić. Przekonała się o tym para Australijczyków, którzy udali się z psami na spacer po plaży w Quensland. Nagle im oczom ukazała się butelka. Dryfowała na wodzie przy piasku, a w środku znajdowała się karteczka.

Spacerowicze wrzucili nagranie do sieci. Oto co przeczytali na liście

Crystal i Rick nie wahali się i natychmiast wyłowili przezroczystą butelkę z wody. Całą sytuację nagrali i opublikowali na platformie TikTok. Kobieta zaczęła wysypywać ze środka coś, co przypominało piasek. Próbowała też wyjąć niewielkich rozmiarów kartkę, całość jednak można było przeczytać przez szkło butelki.

“Tutaj leżą prochy Geoffreya” - przeczytała Crystal. Zorientowali się, że to właśnie prochy wcześniej wysypała kobieta. “Jeśli je znajdziesz, proszę wrzucić butelkę do morza, abym mógł kontynuować swoją podróż” - dodał autor listu. Para zupełnie nie spodziewała się takiej treści.

Listy w butelce skrywają nietypowe treści

W styczniu br. na chorwackiej wyspie Pag także znaleziono list w butelce. Co ciekawe, treść była napisana w języku polskim. Barbara Lazar, która podczas rodzinnego spaceru brzegiem plaży trafiła na to znalezisko, podzieliła się z portalem morski.hr, tym co autor napisał, a konkretnie autorki. “Ja jestem Marysia, a ja Monia. Mieszkamy w Polsce, w okolicach Krakowa” - brzmiał początek listu. Była to dla nich “uroczysta przysięga”, w której zobowiązały się nie tylko wrócić na wyspę za parę lat, ale też spędzić czas na karuzelach, opalaniu się i chodzeniu po drogich restauracjach.

Poszedł na plażę i ślad po nim zaginął. Kobieta wróciła z wakacji bez męża
"Ponad 300 słonecznych dni w roku". Zimą polecimy tam częściej ze wszystkich lotnisk w Polsce
Obserwuj nas w
autor
Angelika Czarnecka

Dziennikarka z kilkuletnim doświadczeniem w polskich mediach i absolwentka kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna w Społecznej Akademii Nauk w Warszawie. Miłośniczka włoskich regionów. Uwielbiam dzielić się wskazówkami dotyczącymi budżetowego podróżowania po świecie.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@turysci.pl
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy