Tłumy turystów po polskiej stronie Tatr. Mniej narciarzy na Słowacji
Podhalańskie stoki w pierwszym tygodniu ferii zimowych pękały w szwach. Miłośnicy nart i snowboardu, aby skorzystać z wyciągu, muszą najpierw odczekać swoje w długiej kolejce. Co innego na Słowacji, gdzie z powodu restrykcji pandemicznych nie zjawiło się wielu turystów.
Turystów, którzy w pierwszy tydzień ferii zimowych wybrali się na Podhale, na miejscu czekały zapchane parkingi i długie kolejki do wyciągów. Oprócz Polaków po naszej stronie Tatr było również wielu Słowaków, którzy zdecydowali się uciec od restrykcji w swoim kraju. – W Polsce czujemy się jak dawniej, nikt nas nie sprawdza, czy jesteśmy zaszczepieni. Możemy swobodnie wejść do restauracji czy po nartach do sklepu. Nikt nie nakazuje nam zakładać maseczki, a po nartach możemy swobodnie pójść na basen – tłumaczyli w rozmowie z Wyborczą słowaccy narciarze spotkani na stoku w Jurgowie.
Tłumy na Podhalu podczas ferii zimowych
Turyści, którzy chcą jednak uniknąć tłumów na stokach, mogą w tym celu przekroczyć południową granicę, chociaż w tym przypadku trzeba pamiętać, że na Słowacji bardzo rygorystycznie podchodzą do ograniczeń związanych pandemią.
– Wchodząc na stok, jesteśmy sprawdzani, czy się zaszczepiliśmy. Tak samo w restauracjach czy kolejkach kabinowych przypomina się o zakrywaniu nosa i ust. W Polsce tłumy stoją w kolejce do wyciągu, ale niewielu tak naprawdę ma maseczki i nikomu to nie przeszkadza. W obecnej sytuacji jest to niebezpieczne – tłumaczą Wyborczej narciarze z Krakowa.
Jak relacjonują, na stokach często widać patrole narciarskie, które zdecydowanie reagują na łamanie zasad pandemicznych i niebezpieczną jazdę narciarzy i snowboardzistów.
Martin Pavlik, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce tłumaczy w rozmowie z Wyborczą, że ograniczenia co do liczby osób w wagonikach kolejki i hotelu zostały niedawno poluzowane, jednak nadal obowiązuje noszenie masek FPP2 we wszystkich pomieszczeniach publicznych oraz komunikacji.
Osoby po trzech dawkach lub ozdrowieńcy nie muszą okazywać testu, jednak wykonanie testu antygenowego obowiązuje wszystkie pozostałe osoby co 48 godzin - wskazuje Pavlik.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
WHO przerywa milczenie, padły zaskakujące słowa. Jest pilny apel
-
Wszyscy już stracili nadziej, gdy wydarzył się cud. Akcja ratunkowa na południu Polski
źródło: Wyborcza