Tak pracownicy lotniska okradają podróżnych. Wszystko rejestrują kamery
Na lotnisku nie raz dochodziło do kradzieży. Okazuje się, że takiego czynu dopuszczają się także sami pracownicy. Nie wiedzą jednak, że ich haniebne zachowanie widzą zamontowane kamery.
Kradzieże miały miejsce podczas kontroli bezpieczeństwa.
Kontrole bezpieczeństwa na lotnisku. Haniebny czyn pracowników
Podróżni doskonale wiedzą, z czym nie raz wiąże się kontrola bezpieczeństwa na lotnisku. Obawiają się jej szczególnie ci, którzy pierwszy raz odbędą lot samolotem. Nie raz dochodziło do sytuacji, kiedy to w bagażu turystów znajdowane były niedozwolone przedmioty. Wówczas musiały były one konfiskowane przez obsługę, a podróżni musieli udać się do samolotu bez nich. Teraz na światło dzienne wychodzą jednak fakty związane z pracownikami lotnisk, którzy podczas kontroli bezpieczeństwa dopuszczają się haniebnych czynów.
Okazuje się, że podczas kontroli dochodzi nawet do kradzieży naszych osobistych przedmiotów, co z resztą zarejestrowały kamery na lotnisku w Miami. Ku zdziwieniu, kradzieży dopuszczali się zatrudnieni tam pracownicy.
Pracownicy lotniska przyłapani na okradaniu turystów
29 czerwca troje pracowników Agencji Bezpieczeństwa Transportu zostało przyłapanych na kradzieży przedmiotów należących do turystów, którzy chcieli przejść przez kontrolę bezpieczeństwa. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że wszystko rejestrowały zamontowane na lotnisku kamery. Opublikowano materiał, a w sieci zawrzało.
Nagranie z monitoringu, przedstawia 33-letniego Labarriusa Williamsa i 20-letniego Josue Gonzaleza, którzy podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Miami okradali bagaże turystów. Głównie interesowały ich schowane pieniądze. Z kolei niedługo później, bo 6 lipca Williams i Gonzalez wraz z trzecią pracownicą Elizabeth Fuster zostali aresztowani za zabranie 600 dolarów z portfela jednego z podróżnych.
Zarzuty wycofano
W przypadku Elizabeth Fuster zarzuty zostały wycofane i sprawa jest oficjalnie zamknięta. Z kolei Josue Gonzalez’a przyjęto do stanowego programu resocjalizacji, po czym bardzo możliwe jest, że postawione mu zarzuty również zostaną wycofane. Jak podaje “Daily Mail”, musiał on zapłacić 700 dol. (ok. 3 tys. zł) dwóm ofiarom przestępstwa, a także przepracować 25 godzin w celach społecznych. Z pracą na lotnisku mógł się jednak pożegnać.
