Turyści oskarżają właściciela wyciągu w Szczyrku za brak bezpieczeństwa sanitarnego
W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć, filmów i relacji związanych z sytuacją w polskich górach. Luzowanie obostrzeń sprawiło, że Polacy tłumnie wyruszyli na południe kraju. Mimo że przedsiębiorcy oczekiwali powrotu do pracy, to coraz trudniej zapanować im nad oblężeniem, które nasila się w weekendy. W internecie pojawiła się fala krytyki w stronę jednego z właścicieli wyciągu w Szczyrku. Przedstawiciel ośrodka odrzuca wszelkie zarzuty i przedstawia sprawę zupełnie inaczej.
Turyści skarżą się na brak bezpieczeństwa w Szczyrku
Na stronie podroze.onet.pl został opublikowany list jednego z czytelników portalu, który obecnie znajduje się w Szczyrku. Mężczyzna zrelacjonował sytuację, której przygląda się od niedzieli. Zdradził, że niemal połowa wczasowiczów nie przestrzega zasad bezpieczeństwa sanitarnego, a obsługa nie interweniuje.
— Jesteśmy w Szczyrku od niedzieli. To, co tutaj się dzieje, to jest totalny absurd i brak odpowiedzialności właścicieli ośrodków. Śmiało mogę stwierdzić, że 40 proc. użytkowników stoków nie zakłada maseczek. Obsługa nic sobie z tego nie robi, mimo zwracania uwagi. W momencie przyjazdu policji nagle pojawiła się obsługa i zaczęła zwracać uwagę i pilnować liczb osób wsiadających na wyciąg. Jak tylko patrol odjechał, wszystko wróciło do normy - każdy robi, co chce, i jak chce — czytamy relacje czytelnika podroze.onet.pl
Jak już wcześniej informowaliśmy, w Szczyrku pojawiły się prawdziwe tłumy, które nie ustępują. Zdjęcie pokazujące liczbę turystów udostępnił portal Bielskie Drogi na swoim profilu na Twitterze. Z relacji czytelnika Onetu wiemy, że każdego dnia na terenie ośrodka jest bardzo dużo ludzi. W kolejce czeka się nawet godzinę. Turysta winą obarcza właściciela wyciągu.
[EMBED-3302]
— I tak wygląda to każdego dnia. Jest to ewidentnie wina właścicieli ośrodka, którzy mogliby uregulować ten problem liczbą sprzedawanych karnetów. Kamery z ośrodka, które na co dzień są ustawione zupełnie inaczej, zostały tak ustawione, aby nikt nie widział, ile ludzi przebywa w ośrodku i jak tłoczą się w kolejkach — czytamy.
Szczyrk Mountain Resort odpiera zarzuty
W rozmowie z Onetem dyrektor marketingu i sprzedaży oraz rzecznik prasowy ośrodka Szczyrk Mountain Resort wyjaśnia, że ośrodek jest przygotowany na dużą liczbę gości i pracownicy potrafią zadbać o bezpieczeństwo sanitarne turystów.
— Osoby, które nie stosują się do reżimu sanitarnego, pouczane są przez patrole policji oraz specjalnie powołany oddział ski-patrolu, który dba o przestrzeganie obostrzeń sanitarnych w ośrodku, szczególnie w miejscach, gdzie jest duży ruch. Ośrodek zakupił dodatkowo nowy system informacji głosowej (stosowany na stadionach piłkarskich), który co 5 minut przypomina o reżimie sanitarnym. Co najważniejsze, ośrodek poprzez system face recognition prowadzi na bieżąco kontrolę związaną z zakrywaniem ust i nosa przez naszych gości. Jeżeli goście nie stosują się do obowiązujących zaleceń, blokowane są im skipassy — zdradził rzecznik.
Przedstawiciel ośrodka Szczyrk Mountain Resort ustosunkował się również do opinii, które pojawiły się w sieci, w sprawie usuwania niepochlebnych komentarzy i dowodów na temat niedociągnięć.
— undefined Nie usuwamy niepochlebnych opinii, bo każdy do takiej opinii ma prawo. Jednak stanowczo reagujemy w przypadku naruszania zasad kultury, nieprzestrzegania zasad oraz naruszania standardów społeczności, często sami fani zgłaszają nam osoby, które naruszają podstawowe zasady z prośbą o interwencję. Kamery zostały ustawione w taki sposób, aby widoczne były warunki na trasach i taki jest zamysł kamer na ośrodku narciarskim. Proszę zobaczyć, jak to wygląda na innych stacjach w Polsce i za granicą — spuentował rozmowę rzecznik.
Po słowach dyrektora marketingu i sprzedaży oraz rzecznika prasowego w internecie znów zawrzało. Do redakcji Onetu ponownie trafił list czytelnika, która dementuje wypowiedź przedstawiciela ośrodka w Szczyrku. Turysta nie pozostawia suchej nitki na właścicielach wyciągu.
— Czytam artykuł o odparciu zarzutów przez dyrektora Mountain Szczyrk Resort i nie mogę uwierzyć, że nikt nie obala jego słów. Wystarczy przyjechać. Jeśli ośrodek przez głośniki informuje o obowiązku zakrywania ust i nosa, to się kończy jego odpowiedzialność. Skipatrol to parodia - jedna osoba przechodzi obok kolejki i mówi, żeby zakrywać usta i nos, niektórzy obracają się wtedy plecami. A już parodią jest to, że mówią to bardzo grzecznie, że tu zaraz jest kamerą i ich złapie, jak nie zasłonią. Powinni od razu delikwentowi kazać wyjść z kolejki i zablokować mu skipass zgodnie z zapowiedziami — relacjonuje osoba przebywająca obecnie w Szczyrku.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: Onet