"Sytuacja jest bardzo poważna". Mieszkańcy Podkarpacia zgłaszają kolejne niebezpieczne przypadki
Wilki na Podkarpaciu to żadna nowość, ale mieszkańcy tego regionu coraz częściej zgłaszają, że drapieżniki podchodzą zbyt blisko zabudowań gospodarczych. Tym razem na alarm biją mieszkańcy wsi Dydnia w powiecie brzozowskim.
Przedstawiciele miejscowego urzędu gminy twierdzą, że zwierzęta zbliżają się nawet na odległość 10 metrów. Samorząd apeluje o ostrożność i zgłaszanie przypadków pojawienia się drapieżników.
Populacja wilków rośnie
Szacuje się, że na Podkarpaciu jest około 800 wilków. Drapieżniki wyrządzają szkody przede wszystkim hodowcom, a gminy apelują coraz częściej o zabezpieczania odpadów komunalnych tak, aby nie stały się pożywieniem dla dzikiej zwierzyny. Nieodpowiedzialne zachowanie może ułatwić im zadanie i sprowadzić bliżej ludzi. Wilki w Polsce są zwierzętami chronionymi.
Podchodzą coraz bliżej. Mieszkańcy się boją
W ostatnich dwóch tygodniach do urzędu gminy w Dydni wpłynęło 15 zgłoszeń o wilkach, które pojawiły się blisko domów i budynków gospodarczych. „Podchodzą nawet na 10 m od zabudowań”- powiedział PAP Stanisław Pytlowany, kierownik Referatu Geodezji Gospodarki Nieruchomościami i Spraw Obywatelskich urzędu gminy. „Mamy też zgłoszenia od rolników, którzy wypasają bydło na pastwiskach całodobowych. Teraz już patrolują łąki w nocy i pilnują swoich stad”- poinformował.
Mieszkańcy twierdzą też, że często słyszą wyjące wilki. Urzędnicy rozwiesili we wsi plakaty z ostrzeżeniem i apelem do mieszkańców o ostrożność. Ten sam komunikat opublikowano w środę na stronie urzędu.
"Władze gminy radzą, aby dzieci pozostały przez cały czas pod opieką rodziców, psy nie biegały luzem oraz by zabezpieczyć zwierzęta hodowlane" – napisano. Jest też prośba, żeby zgłaszać każdą obecności wilka w pobliżu gospodarstwa domowego.
Wilki nie atakują ludzi
W czerwcu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie wydała zgodę na płoszenie wilków, które podchodzą blisko domów i osiedli mieszkaniowych w gminie Ustrzyki Dolne. Do końca września można tam odpalać race, petardy i korzystać z broni hukowej.
Jak podkreślają eksperci, wbrew utartej opinii, wilki nie atakują ludzi. W razie spotkania drapieżnika należy zachować spokój. Zwierzę najprawdopodobniej samo ucieknie, ponieważ wilki nie mają w naturze wchodzenia ludziom w drogę, a wręcz się ich boją.
Nawet, jeśli zbliżają się do siedzib ludzkich, to jest to przejaw ich naturalnego instynktu, którym kierują się w poszukiwaniu jedzenia. Wilki coraz bardziej zbliżają się do gospodarstw domowych w poszukiwaniu właśnie „łatwego” pokarmu. Podobnie jak wszystkie inne dzikie zwierzęta, mogą zachować się jednak nieobliczalnie, jeśli są wystraszone lub chore. Należy więc zamykać ogrodzenia i pilnować zwierząt.