Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > "Synek patrzył, jak bandyta okłada mu matkę". Turyści zaatakowali właścicieli pensjonatu w Zakopanem
Redakcja   Turyści
Redakcja Turyści 16.07.2024 08:14

"Synek patrzył, jak bandyta okłada mu matkę". Turyści zaatakowali właścicieli pensjonatu w Zakopanem

Zakopane (zdjęcie poglądowe)
fot. Marlena Kaczmarek/ Tygodnik Podhalański

Do bulwersujących scen miało dojść w Zakopanem. Turyści z Łodzi, którzy wynajęli pensjonat pana Artura, mieli zachowywać się bardzo agresywnie, a następnie pobić żonę włodarza. - Jeden z przyjezdnych rwał się do bitki, zaczął mnie gonić - wspomina góral. 
 

Agresywni turyści z Łodzi w Zakopanem

Sprawa została początkowo opisana na łamach "Tygodnika Podhalańskiego". Do jednej z kwater przy ul. Kościeliskiej w Zakopanem w piątek 12 lipca mieli przyjechać turyści z Łodzi. Jak donosi właściciel, od początku zachowywali się bardzo głośno i sprawiali problemy. Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli w sobotę po godz. 22. 

"Dojechało do naszych klientów około 10 osób z Nowego Targu. Razem imprezowali. [...] Na moje uwagi jeden z przyjezdnych rwał się do bitki, zaczął mnie gonić, zgubiłem telefon. On go podniósł i rzucił nim w moją żonę. Potem ją dopadł, powalił na ziemię i zaczął kopać" - wspomina na łamach "Tygodnika Podhalańskiego" właściciel lokalu, pan Artur. 

"Synek patrzył, jak ten bandyta bije mu matkę"

Według doniesień pana Artura, policja bardzo szybko powróciła na komisariat i nie za bardzo przejęła się zgłoszeniem. "Nawet nie spisali ani moich zeznań, ani zeznań pozostałych gości, którzy stanęli w mojej obronie. To osiem osób. Mój mały synek patrzył, jak ten bandyta bije mu matkę" - dodał.

Policja: trzeba wysłuchać jednej, jak i drugiej strony

W rozmowie z portalem o2.pl rzecznik prasowy zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek stwierdził, że obraz zaprezentowany na łamach gazety przez pana Artura jest "nieco sfałszowany". Policjant potwierdził, że trwa dochodzenie w sprawie i nie wszystko jest takie, jak zostało przedstawione. 

- Do zdarzenia doszło. Natomiast w mojej ocenie nieprawdziwe są informacje od osoby, która poinformowała "Tygodnik Podhalański", ponieważ na miejscu były trzy załogi policji. Wszyscy zostali zidentyfikowani, a okoliczności, które zostały przedstawione w artykule, są sprzeczne z tym, co podaje osoba pokrzywdzona. Naszym zadaniem jest ustalenie, jak faktycznie przebiegało to zdarzenie - poinformował asp. sztab. Roman Wieczorek. 

Czytaj więcej: Romans na all inclusive w Turcji. Polka zdradza taktyki podrywu, na które lepiej uważać
Czytaj więcej: Dofinansowanie wczasów dla seniorów. Oto jakie warunki trzeba spełnić

Rzecznik dodał, że policja dysponuje zarówno zapisem audio, jak i wideo z całego zajścia. Żona pana Artura zgłosiła   o naruszeniu nietykalności cielesnej.