“Stop golasom na ulicy”. Zbulwersowani turyści odwracają wzrok
Poza połaciami różnokolorowych parawanów rozstawionych na plaży, nieodłącznym elementem wakacji nad polskim morzem są z dumą prezentujący swoje wdzięki mężczyźni, którzy nie czują potrzeby zakrywania torsu w miejscach publicznych. Władze jednego z miast chcą wyjść temu naprzeciw.
Na drzwiach coraz większej liczby lokali w Sopocie można natrafić na informację, że nieubrani goście nie zostaną obsłużeni. W ten sposób właściciele walczą z plagą osób, które pomyliły plaże z restauracją.
Mężczyźni z odsłoniętymi brzuchami w miejscach publicznych
Naturalnym jest, że plażowicze są odziani w kąpielówki, krótkie spodenki czy bikini. Gorzej, gdy w tym samym stroju wybierają się do centrum miasta czy do lokali gastronomicznych. W turystycznych miejscowościach nietrudno natrafić na mężczyznę, który przemierza chodnik w rozpiętej koszuli lub bez niej.
- Cały czas jest to krajobraz, który kojarzy mi się z polskim morzem, czyli gofr, tandetne zabawki, piwo z nalewaka i faceci z brzuchami - powiedział w rozmowie z Turyści.pl pan Mariusz, który wielokrotnie spędzał wakacje nad Bałtykiem.
Władze Sopotu: stop golasom na ulicy
W Sopocie władze miasta mają dość i rozpoczynają akcję “Stop golasom na ulicy”. Kampania ma za zadanie przypomnienie turystom, by nie chodzili w strojach kąpielowych poza plażą. Na potrzeby akcji przygotowano informacyjne plakaty i naklejki.
- Pomysł narodził się kilka lat temu podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami sopockiej branży turystycznej - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Izabela Heidrich, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Sopotu. - Turyści poruszający się poza plażą w strojach kąpielowych razili nie tylko mieszkańców, ale też przedstawicieli branży gastronomicznej czy sklepów. Stąd do projektu przystąpiły bardzo chętnie nie tylko restauracje, ale też sklepy czy księgarnie. Każdy podmiot chętny do wzięcia udziału w akcji otrzymuje bezpłatnie plakat i naklejkę z hasłem "Nieubranych klientów nie obsługujemy". Taki przekaz pomaga w zwróceniu uwagi gościom i przynosi rezultat - dodała.
Prawo polskie jest łaskawe dla golasów
- Nie ma obecnie w Polsce takich przepisów, które umożliwiałyby karanie za chodzenie bez koszulki - oznajmiła Heidrich w rozmowie z WP. - Miasta same z siebie takich kar nakładać również nie mogą, właśnie ze względu na brak regulacji prawnych w tym zakresie. To kwestia kultury. Nikogo karać nie możemy, ale możemy oczekiwać dostosowania się do pewnych ogólnie przyjętych norm - dodała.