Stawiła się na lotnisku z ważną kartą pokładową. Mimo to kapitan nie wpuścił jej do samolotu
W poniedziałek 28 sierpnia pewna Polka udała się na lotnisko w Gdańsku, by polecieć na wakacje do Larnaki na Cyprze. Kapitan samolotu odmówił jej wejścia na pokład.
49-letnia mieszkanka województwa pomorskiego musiała opuścić port lotniczy. Wszystko przez głupi żart.
Miała lecieć na wakacje na Cypr
W poniedziałek 49-letnia Polka z województwa pomorskiego stawiła się z odpowiednimi dokumentami na lotnisku w Gdańsku. Kobieta wybierała się na urlop. Celem jej podróży był Cypr, a dokładniej znajdująca się na południowym-wschodzie kraju Larnaka.
Kłopoty 49-latki zaczęły się przy odprawie bagażowo-biletowej. Głupi żart ją wiele kosztował.
Straszyła, że ma w bagażu broń
Jak informuje Morski Oddział Straży Granicznej, 49-latka powiedziała obsłudze lotniska im. Lecha Wałęsy, że "nie posiada nic więcej, oprócz broni". Na miejscu pojawili się funkcjonariusze.
Kobieta próbowała tłumaczyć Straży Granicznej, że to był z jej strony tylko niewinny żart i przeprasza za niego. Bagaż został skontrolowany przez służby. Jak się można było tego spodziewać, znajdowały się tam jedynie kosmetyki i ubrania przygotowane na wakacje. 49-latka otrzymała mandat, jednak nie to było dla niej najgorsze. Kapitan samolotu nie zgodził się na wpuszczenie kobiety na pokład, przez co musiała opuścić lotnisko.
Ewakuacja na Lotnisku Chopina
Również w poniedziałek na warszawskim Lotnisku Chopina miała miejsce groźna sytuacja. Pasażerowie musieli zostać ewakuowani, służby zamknęły też część terminala.
Jak się później okazało, przyczyną ewakuacji ok. 400 osób była broń w bagażu podręcznym jednego z pasażerów. Mężczyzna przewoził cztery naboje kaliber 5,56 mm i granat bojowy.