Przełom ws. śmierci Anastazji. 32-latek zeznawał przed sądem przez dwie godziny
W środę 21 czerwca przed sądem stanął 32-letni obywatel Bangladeszu. Mężczyzna pozostaje głównym podejrzanym ws. śmierci 27-letniej Anastazji. Greckie media donoszą, że mężczyzna przyznał się do części postawionych mu zarzutów.
Wszystko wskazuje na to, że 27-letnia Anastazja została uduszona. Na razie nie ma jednak pewności, kto jest winien jej śmierci. Głównym podejrzanym pozostaje 32-latek z Bangladeszu. Jednak ostatecznie zarzuty może usłyszeć więcej osób.
Przyznał się do obcowania z Anastazją wbrew jej woli, po czym zmienił zeznania
W środę 21 czerwca przed sądem stanął 32-letni obywatel Bangladeszu. Jak podaje grecki serwis ethnos.gr, mężczyzna zeznawał przez dwie godziny. W trakcie sprawy postanowił wycofać wcześniejsze zeznania dotyczące obcowania płciowego z dziewczyną. Teraz utrzymuje, że zabrał ją do swojego mieszkania, aby mogła skorzystać z toalety.
Dodajmy, że mężczyzna nie usłyszał nowych zarzutów. Nadal jest podejrzany o uprowadzenie, do czego przyznał się podczas dwugodzinnych zeznań.
Śledczy wciąż czekają na dowód, który potwierdzi, kto jest zabójcą Anastazji. Wszelkie wątpliwości w tej sprawie powinny rozwiać wyniki badań histopatologicznych. Do tego momentu 32-latek pozostaje jedynym podejrzanym. W środę sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu.
Związana i skuta kajdankami. Nowe informacje. ws. Anastazji
Z Grecji stale napływają nowe informacje dotyczące okoliczności śmierci 27-letniej Polki. We wtorek tamtejsze media poinformowały, że dziewczyna była skrępowana i skuta kajdankami. Jej ciało zapakowano do dwóch worków, obok których znaleziono również należący do niej plecak. W środku nie było jednak portfela z dokumentami i telefonu, który w ręce śledczych trafił już wcześniej.
Trwają również czynności, których celem jest ustalenie, gdzie zginęła Anastazja. Dziewczyna została prawdopodobnie uduszona w pustostanie znajdującym się między domem 32-latka a miejscem, gdzie znaleziono jej ciało. Wiadomo jednak, że wcześniej przebywała w mieszkaniu obywatela Bangladeszu. Policja zabezpieczyła tam ślady jej DNA, a także dowody w postaci buta oraz niedopałków papierosów.
Sprawie przyglądają się polscy prokuratorzy
Jak poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, na wyspę Kos polecieli już polscy prokuratorzy z Wrocławia. Ich zadaniem będzie czynne uczestnictwo w śledztwie.
„Wczoraj, na moje polecenie, dwóch prowadzących śledztwo prokuratorów z Wrocławia udało się na wyspę Kos. Trwają intensywne rozmowy z prokuraturą i Ministerstwem Sprawiedliwości Grecji, by uzyskali oni zgodę na udział w czynnościach procesowych i niezwłocznie zapoznali się z zebranymi dotychczas dowodami. W tym celu wydane zostały europejskie nakazy dochodzeniowe” - poinformował na Twitterze Ziobro.