Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Na topie > Poruszające słowa ojca Anastazji. Ujawnił drastyczne szczegóły dotyczące ostatnich chwil życia córki
Redakcja   Turyści
Redakcja Turyści 19.06.2023 15:22

Poruszające słowa ojca Anastazji. Ujawnił drastyczne szczegóły dotyczące ostatnich chwil życia córki

Fot.Facebook

Jeszcze dziś rodzina Anastazji ma oficjalnie zidentyfikować odnalezione zwłoki 27-latki. Ojciec zaginionej nie ma wątpliwości, że ciało kobiety, znalezione wczoraj na greckiej wyspie, należy do jego córki. Ujawnia również jak wyglądały ostatnie, dramatyczne chwile życia dziewczyny.

"Oni ją zwodzili, najwidoczniej czekali, aż się ściemni" - przyznaje Pan Andrzej, ojciec ofiary. To, co stało się dalej mrozi krew w żyłach.

Mówiłem jej: "Jedziesz po zwłoki"

W rozmowie z serwisem Onet.pl, ojciec tragicznie zmarłej Polki, mówi, że rodzina jeszcze dziś, gdy umożliwią to odpowiednie służby, potwierdzi jej tożsamość.

"Jej zwłoki podobno są w strasznym stanie, bo leżały sześć dni w gorącym klimacie. Pierwotnie identyfikacja miała być wczoraj, ale może chcieli najpierw odpowiednio przygotować zwłoki, żeby żona nie doznała wstrząsu" mówi ojciec Anastazji.

Ciało 27-latki zostało znalezione jedynie kilometr dalej od miejsca zamieszkania zatrzymanego w sprawie zabójstwa 32-letniego obywatela Bangladeszu. W jego mieszkaniu policja znalazła prezerwatywę, dwie szklanki po piwie, żółtą bluzę z plamami i blond włosami oraz bilet lotniczy do Włoch, kupiony po 12 czerwca.

Złe przeczucia rodzinę dręczyły już wcześniej. Ojciec dziewczyny wierzył, że uda się  odnaleźć ją całą, ale zwątpił, gdy w piątek matka Anastazji leciała do Grecji. " Mówiłem jej: Jedziesz po zwłoki" - wyznaje.

"Wpadła na głupi pomysł" - ojciec Anastazji o ostatnich chwilach córki

Pan Andrzej jest pewny odnalezienia zwłok swojego dziecka. “Kto inny to może być? Wszystkie okoliczności wskazują na to, że to Anastazja. Podejrzewam, że ona zginęła już tej nocy z poniedziałku na wtorek.”

Ojciec dziewczyny ujawnia również prawdopodobny przebieg tragicznych zdarzeń. Przed wypadkiem Anastazja dotkliwie oparzyła sobie rękę. "Wpadła na głupi pomysł, że zapali skręta. Zagadała w markecie do chłopaków i oni obiecali, że jej to załatwią" -  przyznaje Pan Andrzej.

“Oni ją zwodzili, najwidoczniej czekali, aż się ściemni. Może przez te kilka godzin, które z nimi spędziła, dosypali jej czegoś do drinka. Gdy dzwoniła do chłopaka, mówiła, że jakiś mężczyzna ją podwiezie. Ale on zamiast tego zawiózł ją do jakiegoś pustostanu. Reszta tych napotkanych mężczyzn może dobiegła, bo słyszeliśmy, że więcej osób ją zgwałciło” - wyznaje ojciec.

Poszukiwania i późna reakcja policji

Pan Andrzej przyznaje, że mieszkający również na wyspie Kos partner Anastazji był od początku bardzo zaangażowany w poszukiwania. "Gdy w nocy zawiadomił policję o jej zaginięciu, oni to trochę zlekceważyli. Dopiero jak znajomy interweniował w ambasadzie, to zaczęło się coś dziać"

"Gdy przeglądali nagrania z kamer, doszli do tego, że widać, jak Anastazja wsiada z kimś na motocykl. Po numerach rejestracyjnych udało się ustalić tego mężczyznę z Bangladeszu" mówi o śledztwie ojciec 27-latki.

Poszukiwania dziewczyny trwały na wyspie Kos od 12 czerwca. Anastazja pracowała tam w hotelu wraz ze swoim chłopakiem. Ojciec przyznaje, że  "była dobrą dziewczyną, choć lekkomyślną. Myślała, że wszyscy są przyjaźni".

Tagi: Grecja